18. No turning back

Justin

                Na twarzy Brooklyn pojawił się ogromny uśmiech, który od razu pojawił się i u mnie. To musi być najbardziej romantyczna chwila, jaką dzieliłem z dziewczyną. Jeśli jeszcze nie zauważyliście, nie jestem typem romantyka, ale z nią... Nie wiem, jest po prostu inaczej.
                - Chodź, odwiozę Cię na imprezę. Przegapisz własne urodziny - Chwyciłem jej rękę i poprowadziłem ją do schodów, po których wcześniej schodziliśmy, ignorując jej grymas.
                Czy naprawdę mój prezent spodobał jej się tak bardzo? Poczułem dumę. Myślałem, że wolałaby jakąś biżuterię lub ciuchy, ale wydaje się, że faktycznie nie jest tak płytka, jak myślałem na początku. Cóż, nigdy nie oceniaj książki po okładce. Dotarliśmy do samochodu po tym, jak Brooke zdołała wspiąć się po kamiennych schodach w tych zabójczych szpilkach - naprawdę myślę, że mogłyby zabić.
                - Nienawidzę schodów - Mruknęła, kiedy byliśmy w samochodzie.
                Zaśmiałem się, przypominając sobie, jak narzekała, że w moim bloku nie ma windy w tę noc, kiedy się upiła.
                - Ale uwielbiam tą niespodziankę - Posłała mi nieśmiały uśmiech - Rozjaśniła mój wieczór.
                - Cieszę się - Uśmiechnąłem się.
                W drodze powrotnej do hotelu rozmawialiśmy o różnych rzeczach i śpiewaliśmy piosenki, które leciały w radiu. Oddałem samochód parkingowemu, który ponownie go zaparkował i pojechaliśmy windą na czterdzieste szóste piętro. Stos prezentów urósł, a obściskująca się para stająca obok tego, nie zauważyła nawet naszego przybycia. Brooklyn skrzywiła się zdegustowana, po czym pokręciła głową i chwyciła mnie za rękę, prowadząc mnie do pomieszczenia, w którym odbywała się impreza. Jak tylko otworzyliśmy drzwi, Kelsey rzuciła się na Brooke, jakby nie widziała jej od lat.
                - Dzięki Bogu nic Ci nie jest, B. Gdzie Ty do cholery byłaś? - Skarciła ją, zanim mnie dostrzegła. Spojrzała na nas porozumiewawczo, a na jej twarzy pojawił się lekki uśmieszek - Och, powinnam się domyślić, że będziesz z Justinem.
                Niemal widziałem, jak Brooklyn się rumieni, nawet w dyskotekowych światłach.
                - Nie martw się Kelsey, zaopiekowałam się Nią - Zarzuciłem beztrosko rękę na ramiona Brooke, a Kelsey uśmiechnęła się szerzej.
                - Pewnie - Roześmiała się - Tak, czy inaczej karaoke właśnie się zaczęło. Musisz zaśpiewać, B - Wzięła ją za rękę i próbowała zaciągnąć ją na małą scenę, gdzie wyglądający na wstawionego blondyn śpiewał "Single Ladies" Beyonce piskliwym, nie do zniesienia głosem.
                Zdjąłem rękę z ramion Brooklyn, by Kelsey mogła zaprowadzić ją na scenę.
                - Co? Nie będę śpiewać przed tymi wszystkimi ludźmi - Spanikowała - Nie umiem śpiewać - Zaparła się stopami o podłogę.
                - Och daj spokój, będzie fajnie - Namawiała ją Kelsey.
                - Tylko, jeśli Ty też zaśpiewasz - Powiedziała, kierując swoje słowa do mnie.
                - Ja? - Zapytałem zakłopotany.
                - Yhm. Przynajmniej potrafisz śpiewać.
                Zawahałem się na chwilę, ale zdecydowałem, że fajnie będzie widzieć, jak Brooke śpiewa. Poza tym to nie tak, że nigdy nie śpiewałem publicznie.
                - Okej - Zgodziłem się - Panie przodem - Zachęciłem ją, by poszła na scenę, starając się ukryć rozbawienie.
                Przygryzła wargę i pozwoliła Kelsey poprowadzić się przed ekran, na którym wyświetlano końcówkę "Single Ladies". Kelsey wyrwała mikrofon z dłoni chłopaka i kazała mu zejść ze sceny.
                - Okej, mamy dość. Dziękujemy Jack - Uśmiechnęła się sztucznie, a ja zachichotałem, rozbawiony jej szczerością.
                - Teraz zaśpiewa dla nas jubilatka - Uśmiechnęła się promiennie, podczas gdy Brooklyn oblała się rumieńcem i ukryła twarz we włosach. Była taka słodka.
                Ludzie zaczęli wiwatować i krzyczeć pochlebne komentarze w jej stronę. Przewróciłem na nich oczami i czekałem, aż ona wybierze piosenkę i zacznie śpiewać. Pierwsze nuty melodii były mi nieznane, ale w końcu nie mamy takiego samego gustu muzycznego, więc wiedziałem, że nie poznałbym piosenki. Na początki jej głos był cichy i słaby, ale nie brzmiała tak źle, jak wtedy w samochodzie.

The day I first met you
You told me you'd never fall in love
But now that I get you
I know fear is what it really was

Now here we are
So close yet so far
Haven't I passed the test
When will you realize
Baby, I'm not like the rest


                Jej oczy przestały patrzeć nieśmiało w ekran i zwróciła się do tłumu, utkwiwszy spojrzenie na mnie, jakby kierowała te słowa do mnie. Chociaż nadal nie znałem tej piosenki, musiałem przyznać, że była chwytliwa, a Brooklyn nie była złą piosenkarką teraz, kiedy odzyskała pewność siebie.

Don't wanna break your heart
Wanna give your heart a break
I know you're scared it's wrong
Like you might make a mistake
There's just one life to live
And there's no time to wait, to waste
So let me give your heart a break


                Przestałem słuchać, gdy ktoś poklepał mnie po ramieniu. Odwróciłem się, by ujrzeć parę oczu, które były dokładnie takie, jak Brooklyn, ale oczywiście nie należały do niej.
                - Co Ty tutaj robisz, Bieber? - Syknął Ryan, jej brat.
                - Twoja siostra mnie zaprosiła - Wzruszyłem ramionami, posyłając mu chytry uśmieszek, bo wiedziałem, że to go wkurzy.
                - Już Jej mówiłem, by trzymała się z dala od Ciebie, ale skoro mnie nie posłuchała, to mówię Tobie - Wskazał na mnie ostrzegawczo palcem - Nie zbliżaj się do niej.
                - Hej, wyluzuj - Podniosłem ręce, udając, że się poddaję, w moich oczach tańczyło rozbawienie i ciężko mi było powstrzymać się od śmiechu - Jesteśmy tylko przyjaciółmi.
                - Naprawdę myślisz, że w to uwierzę, Bieber? Nie było Was przez pieprzoną godzinę - Krzyknął, ale nie było tego słychać przez głośną muzykę. A on stał z zegarkiem w ręku? Za bardzo ją kontroluje.                - To co robię ja i Twoja siostra, to nie Twój pieprzony interes, Reed - Wyrzuciłem z siebie zirytowany, krzyżując ręce na piersi.
                - Oczywiście, że mój! Znam takich idiotów, jak Ty i jeśli moja siostra będzie przez Ciebie cierpieć, nie przeżyjesz tego - Zagroził mi, w jego oczach błysnęła złość, ale mnie nie przestraszył.
                - Uh, cały się trzęsę - Roześmiałem mu się w twarz - Nie mogę niczego obiecać - Powiedziałem, by mu dokuczyć.
                Wcale nie planowałem skrzywdzić Brooke, ale zbyt zabawnie jest kpić sobie z Ryana.
                - Uważaj, palancie - Ostrzegł mnie, a ja oparłem się niesamowitej pokusie uderzenia go prosto w nos.
                Posłał mi ostatnie pełne nienawiści spojrzenie i odszedł.

The day I first met you,
You told me you'd never fall in love.


                Odwróciłem się, by ujrzeć zdezorientowane spojrzenie Brooke, kiedy skończyła. Przegapiłem większość piosenki i ona najwyraźniej to zauważyła, ale to ostatnie zdanie utkwiło w mojej głowie. Faktycznie jej powiedziałem, że nigdy się nie zakocham, tego dnia u Betty. Ta piosenka mówiła o naszym życiu w większym stopniu, niż się tego spodziewałem. Mój umysł odruchowo zaczął się zastanawiać, czy to możliwe, że wybrała ją celowo. Oddała mikrofon Kelsey i zeszła ze sceny, lekko ocierając się o moje ramię i mruknęła gorzko.
                - Twoja kolej.


Brooklyn

                Stałam w miejscu zajmowanym wcześniej przez Justina, będąc już po swoim "występie". Śpiewanie przed wszystkimi było żenujące, ale myślę, że brzmiałam w miarę do przyjęcia. Kiedy śpiewałam, zdałam sobie sprawę, że ta piosenka w pewien sposób mówi o mnie i o Justinie. Ale przez połowę czasu, on nie zwracał na mnie uwagi, bo rozmawiał z kimś, kogo twarzy nie dostrzegłam. Powinnam być wdzięczna, bo nie chciałam, by mnie słyszał, ale jednocześnie denerwowało mnie to. Nie miałam pojęcia, kto to mógł być, kogo oprócz Tysona on mógł znać?
                W tej chwili Justin był na scenie i wybierał z Kelsey utwór. Nie wyglądał na zmieszanego faktem, że było tu sto osób - tak, Kelsey wszystkich zaprosiła - czekających, aby go usłyszeć i prawdopodobnie zastanawiających się, kim on był. Słyszałam jakieś szepty typu "cholera, on jest gorący" lub "co to za przystojniak?", co sprawiało, że miałam ochotę krzyknąć do nich "ten przystojniak jest mój, suki". Nie był naprawdę mój, ale w końcu pocałował mnie wcześniej. Mój gniew zniknął, gdy przypomniałam sobie nasz pocałunek pod mostem. To było jak z filmu, niesamowite. Bardzo niesamowite.
                Gładki głos Justina przywrócił mnie do rzeczywistości, kiedy zaczął śpiewać trafiając - och nie - idealnie w każdy dźwięk, przez co ja i pozostali śpiewający wyglądaliśmy jak przegrani.

I dreamed I was missing
You were so scared
But no one would listen
'Cause no one else cared


                Rozpoznałam, że to piosenka ze Zmierzchu, ale wątpię, że Justin zna ją z tego filmu. Myślę, że to Linkin Park, ktokolwiek to śpiewa, Justin robi to lepiej, to na pewno.

After my dreaming
I woke with this fear
What am I leaving
When I'm done here?

So if you're asking me
I want you to know

When my time comes
Forget the wrong that I've done
Help me leave behind some
Reasons to be missed
And don't resent me
And when you're feeling empty
Keep me in your memory
Leave out all the rest
Leave out all the rest

Don't be afraid
I've taken my beating
I've shared what I've made
I'm strong on the surface
Not all the way through
I've never been perfect
But neither have you

So if you're asking me
I want you to know

When my time comes
Forget the wrong that I've done
Help me leave behind some
Reasons to be missed
Don't resent me
And when you're feeling empty
Keep me in your memory
Leave out all the rest
Leave out all the rest

Forgetting all the hurt inside
You've learned to hide so well
Pretending someone else can come
And save me from myself
I can't be who you are

When my time comes
Forget the wrong that I've done
Help me leave behind some
Reasons to be missed
Don't resent me
And when you're feeling empty
Keep me in your memory
Leave out all the rest
Leave out all the rest

Forgetting all the hurt inside
You've learned to hide so well
Pretending someone else can come
And save me from myself
I can't be who you are
I can't be who you are


                Jego głos nie załamał się ani nie zadrżał przez cały utwór, a oklaski, które otrzymał na koniec były tego dowodom. Przez cały czas oczy Justina był utkwione we mnie i wydawało się, że przenikają moją duszę. Kilkakrotnie przełknęłam ślinę przez intensywność tego spojrzenia. Ten chłopak jest taki tajemniczy. W tej chwili jestem pewna, że chcę poznać wszystkie tajemnice, które ukrywa. Cokolwiek będę musieć zrobić.

**

                Przeciągnęłam się na łóżku, wyplątując się z kołdry. Zamrugałam kilka razy, by całkiem otworzyć oczy i rzuciłam okiem na zegar, stojący na mojej szafce nocnej. 13:43.
                - Hmmm - Jęknęłam, siadając prosto i zdejmując nogi z łóżka. Kiedy dotknęły podłogi, ból przeszył moje stopy, przypominając mi o zeszłej nocy.

                - Odwiozę Cię do domu - Zaoferował Justin, kiedy impreza się skończyła.
                - Nie jesteś pijany? - Zmarszczyłam brwi.
                - Piłem tylko jedno piwo przedtem, ale nie podziałało na mnie - Wzruszył ramionami i poprowadził mnie do windy
                - Moje stopy bolą, jak cholera - Jęknęłam, kuśtykając, by spróbować złagodzić ból.
                - Zdejmij buty - Zasugerował, przyciskając guzik na parter.
                W każdej innej sytuacji uznałabym chodzenie boso za obrzydliwe, ale ból był tak nieznośny, że schyliłam się i zsunęłam moje beżowe szpilki. Jęknęłam z ulga, gdy moje stopy były wolne i poruszyłam palcami, na co Justin się zaśmiał. Kelsey i Tyson byli razem z nami w widzie, ale byli zbyt zajęci sobą, aby zwracać na nas uwagę. Kelsey wyznała mi wcześniej, że całowali się tego dnia, kiedy przyjechała ze mną odebrać Tommy'ego. Moje usta nadal byłyby otwarte w szoku, gdybym wcześniej nie podejrzewała, że już się całowali.
                Gdy dotarliśmy na parter, moje obolałe stopy przywitały zimne marmurowe płytki, a pracownicy hotelu posłali mi dziwne spojrzenia.
                - Wskakuj - Justin skinął na mnie, abym wspięła się na jego plecy, żeby mógł mnie zanieść, cóż wziąć mnie na barana.
                - Naprawdę? Jestem za ciężka.
                Przewrócił oczami i delikatnie chwycił jedno z moich ud tak, że byłam zmuszona wspiąć się na niego. Pisnęłam, kiedy byłam w górze. Justin trzymał moje uda dłońmi, uważając, by nie dotykać za bardzo mojej skóry, ale gdy tylko to zrobił, czułam mrowienie i ciepło w tym miejscu.
                - Lekka, jak piórko - Poinformował, na co zachichotałam i zaniósł mnie do samochodu.


                Skrzywiłam się, idąc do łazienki. Nigdy już nie ubiorę szpilek. Ta, zawsze tak mówisz. Umyłam twarz i wyszczotkowałam zęby. Moje usta były suche i wciąż czułam mrowienie, kiedy dotknęłam ich palcami i zdałam sobie sprawę, że uśmiecham się, jak głupek.

                - Jesteśmy na miejscu - Powiedział Justin, zatrzymując się na parkingu przed moim blokiem.
                - Dzięki za podwiezienie, sir - Zakpiłam, otwierając drzwi samochodu, by z niego wysiąść.
                Perspektywa dotknięcia bosymi stopami brudnego chodnika nie brzmiała zbyt zachęcająco, ale założenie szpilek ponownie wydawało się jeszcze gorsze.
                - Potrzebujesz pomocy? - Zaproponował Justin, nagle stając przed moimi drzwiami.
                - Poproszę - Odpowiedziałam, ponownie wspinając się na jego plecy.
                Zaniósł mnie do holu, moje szpilki zwisały z jednej z moich dłoni.
                - Mogłabym zatrudnić Cię, jako chodzącego szofera - Zażartowałam, a on się zaśmiał, przez co jego ciało zawibrowało.
                - Dziękuję - Cmoknęłam słodko jego policzek i zeskoczyłam na czystą podłogę.
                - Nie ma za co - Posłał mi swój piękny uśmiech, a ja prawie się rozpłynęłam.
                - Dobrze się bawiłam i uwielbiam Twój prezent - Schowałam pojedynczy kosmyk za ucho i spojrzałam na niego spod rzęs.
                - Do zobaczenia w poniedziałek - Powiedział, pochylając się, by pocałować mnie w usta krótko, ale słodko - Cieszę się, że Ci się spodobał. Też się dobrze bawiłem dzisiaj. Wszystkiego najlepszego, Brooklyn.
                Nie miałam czasu, by sformułować odpowiedź, zanim wyszedł na ulicę a ja stałam tam, na środku holu, oniemiała.


                Wyszłam z pokoju, aby coś zjeść. Mamy i taty nie było w domu, pewnie byli na jednym z tych swoich późnych śniadań. Tommy bawił się klockami w swoim pokoju, a Blake odrabiał lekcje w salonie.
                - Dzień dobry - Powitałam radośnie Ryana, który siedział na stołku, przy kuchennej wysepce, jedząc bekon. Skrzywiłam się na ten widok.
                - Czemu jesteś taka szczęśliwa? - Zapytał, a ja wzruszyłam ramionami, odwracając się do niego plecami, by wyjąć kilka rzeczy z lodówki.
                - Kto podwiózł Cię wczoraj do domu? - Zapytał podejrzliwie.
                - Przyjaciel - Odpowiedziałam nonszalancko, wlewając sok pomarańczowy do szklanki.
                - Czy ten przyjaciel przypadkiem nie nazywa się Justin Bieber?
                Czułam się, jakbym została przyłapana na kradzieży pieniędzy z kościelnej skarbonki. Dziękowałam Bogu, że stałam no niego plecami, próbując dostać paczkę musli z górnej półki. Kiedy nie odpowiedziałam, dodał.
                - Myślałem, że powiedziałem Ci, abyś się do Niego nie zbliżała, a teraz On jest Twoim przyjacielem i kto wie, kim jeszcze - Odwróciłam się, by zobaczyć, jak kręci głową z grymasem.
                - Nie możesz kontrolować tego, z kim się spotykam - Powiedziałam słabym głosem, bojąc się, gdzie ta dyskusja by nas doprowadziła.
                W tym czasie wsypałam musli do miski i dodałam trochę jogurtu, zanim usiadłam na stołku, naprzeciwko niego.
                - Mogę, jeśli to jest chłopak z problemami, który tylko wpakuje Cię w kłopoty i złamie Ci serce - Zaszydził, a jego usta były pełne bekonu.
                - Nic o Nim nie wiesz - Mruknęłam, mrużąc na niego oczy.
                Parsknął głośno.
                - A Ty wiesz? Brooklyn, wiem takie rzeczy o Justinie, które by sprawiły, ze uciekłabyś od niego w mgnieniu oka.
                - Więc mi powiedz - Rzuciłam mu wyzwanie, zanurzając łyżkę w misce, chociaż straciłam apetyt.
                - Nie mogę - Westchnął, przeczesując dłonią ciemne włosy.
                - Widzisz? Każesz mi trzymać z dala od kogoś, ale nie dajesz mi konkretnego powodu, dlaczego miałabym to zrobić - Parsknęłam, łyżka w mojej dłoni rysowała kręgi w powietrzu.
                - Rozmawiałem z nim wczoraj na imprezie - Ach, więc to z Ryanem rozmawiał Justin, kiedy śpiewałam? Dlaczego mi nie powiedział? - I ostrzegłem go, że jeśli Cię skrzywdzi, to zabiję go osobiście - Jego głos stał się ponury - Chcesz wiedzieć, co on powiedział? - Zaśmiał się bez humoru - Powiedział, że nie może niczego obiecać - Jego głos zmienił się w słabą podróbkę głosu Justina.
                Otworzyłam usta w szoku. Czy on naprawdę to powiedział? To właśnie chce zrobić, rozkochać mnie w sobie, a następnie złamać moje serce? To by wyjaśniało, dlaczego był wczoraj taki romantyczny... Tak, to było zbyt piękne, by mogło być prawdziwe.
                - Chcę Cię chronić, Brooke. On jest dupkiem - Kontynuował Ryan, a jego głos brzmiał szczerze.
                Skinęłam głową, nadal w szoku.
                - Ok.
                - Teraz przestaniesz się z Nim widywać? - Zapytał zaniepokojony.
                - Yhm - Skłamałam tylko, żeby się zamknął.
                Wciąż było dużo rzeczy, których chciałam się o nim dowiedzieć, ale muszę przyznać, że trochę mnie zabolało, kiedy to usłyszałam.
                - Dobrze - Uśmiechnął się i zaniósł swoje naczynia do zlewu.
                - Kiedy wracasz do college'u? - Zapytałam wreszcie, przeżuwając swoje jedzenie
                - Dziś wieczorem - Powiedział, zanim opuścił kuchnię.
                Skończyłam niechętnie musli, dziwne uczucie pojawiło się w moim żołądku i poszłam do salonu. Dostrzegłam tam ogromny stos prezentów, czekających na otwarcie, ale nie byłam w nastroju, aby zrobić to w tej chwili. Wtedy wpadłam na pomysł. Pobiegłam na druga stronę korytarza, aż dotarłam do pokoju mojego najmłodszego brata.
                - Tommy! Chcesz zagrać w grę? Nazywa się "Rozpakuj tak szybko, jak to możliwe"!

**

                - Mówisz poważnie, B? - Kelsey patrzyła na mnie z otwartymi ustami, kiedy skończyłam jej mówić o graffiti Justina i naszym pocałunku.
                Zamknęłam drzwiczki mojej szafki i uśmiechnęłam się do niej, rozmarzona potwierdzając, że niczego nie zmyśliłam.
                - To musiał być najbardziej romantyczny moment, jaki kiedykolwiek przeżyłaś - Zagruchała, zakrywając usta ręką.
                Zaśmiałam się; to nie tak, że wcześniej chłopcy robili dla mnie takie romantyczne rzeczy. Czekałam, aż Kelsey weźmie swoją książkę do matematyki z szafki, zanim obie ruszyłyśmy do klasy. To było denerwujące, że każdy na mnie patrzył i coś szeptał. Cholerne plotki.
                - Sama nie wiem, Kels - Zmarszczyłam brwi i powiedziałam jej o wczorajszej rozmowie z moim bratem Ryanem.
                - Justin nie wydaje się typem, który zrobiłby coś takiego. W sumie myślę, że On Cię bardzo lubi. Tyson mówi, że nigdy nie widział, by Justin zachowywał się tak dla dziewczyny - Powiedziała, starając się mnie pocieszyć, co jej się udało.
                - Mam nadzieję - Westchnęłam. Myślę, że nie mogę tak do końca ufać Ryanowi, nie jeśli chodzi o Justina. - Jak tam z Tysonem, tak w ogóle? - Szturchnęłam ją żartobliwie w żebra.
                Natychmiast się zarumieniła.
                - Dobrze. To znaczy, nie śpieszymy się, ale bardzo go lubię, Brooke - Promieniała radością i przytuliłam ją do swojego boku, szczęśliwa z tego powodu.
                - Cieszę się, że to słyszę. Myślę, że on oszalał na twoim punkcie - Mrugnęłam do niej.
                - Bella - Męski głos sprawił, że stanęłam, jak wryta, przeklinając swoje życie.
                Kelsey i ja odwróciłyśmy się, by zobaczyć smutnie wyglądającego Nate'a.
                - Będę czekać na Ciebie w klasie, B - Powiedziała, posyłając mi pokrzepiające spojrzenie, zanim odeszła i zostawiła nas samych.
                To był moment, którego bałam się od sobotniej nocy: stanąć przed chłopakiem, który zdradził mnie z moją najlepszą przyjaciółką, cóż byłą najlepszą przyjaciółką.
                - Pójdziemy w jakieś bardziej prywatne miejsce, by porozmawiać? - Nate spojrzał na tłum uczniów stłoczonych na korytarzu.
                - Nie mamy o czym rozmawiać, Nathaniel - Odpowiedziałam chłodno, używając jego pełnego imienia.
                Wziął głęboki oddech, krzywiąc się na swoje imię. Nigdy mu się nie podobało
                - Bella, to nie jest to, na co wyglądało, przyrzekam. Nie chciałem jej pocałować, ona po prostu się na mnie rzuciła, przysięgam - Jego głos brzmiał na zdesperowany.
                Parsknęłam gorzko.
                - Dwie osoby nie całują się, jeśli tego nie chcą.
                - Proszę, uwierz mi. Nie lubię Natashy, lubię Ciebie, Isabello. Bardzo - Jego ton był bolesny i przez sekundę poczułam się źle, ale szybko otrzeźwiałam. Zdradził Cię, postaw na swoim.
                - To dlatego nigdy nie zapytałeś mnie, czy będę Twoją dziewczyną? - Zapytałam oskarżycielsko.
                - O czym Ty mówisz? Byłaś moją dziewczyną, myślałem, że to oczywiste - Potrząsnął głową, marszcząc swoje krzaczaste brwi.
                Cholera.
                - Cóż, nie dla mnie, ale to nie ma znaczenia, bo nie chcę mieć już z tobą do czynienia. Nate, pocałowałeś moją przyjaciółkę, w moje urodziny - Podkreśliłam te słowa walcząc z łzami które zapiekły mnie w oczach. Nie, nie pokażę mu żadnych emocji.
                - Bella, proszę... - Próbował coś powiedzieć, ale podniosłam rękę, żeby go uciszyć.
                - Nie - Zamknęłam oczy na moment - I Nie nazywaj mnie Bella, to nie jest moje imię. Mów mi Brooklyn. Albo jeszcze lepiej, w ogóle się do mnie nie odzywaj - Krzyknęłam, zanim zniknęłam stamtąd, wszystkie oczy były skierowane na mnie.
                Lepiej, żeby Natasha nie przyszła dzisiaj do szkoły, bo nie daj Boże, będę musiała udusić ją gołymi rekami, jeśli ją zobaczę.
                Wow, styl Justina i Bronxu naprawdę na Ciebie przechodzi, Brooklyn.

**

                Wysiadłam z samochodu i zamknęłam za sobą drzwi, zanim ruszyłam w stronę ławki, gdzie siedział Justin. Stukanie moich butów o chodnik zaskoczyło go i zmusiło, by spojrzał w moją stronę. Kiedy mnie dostrzegł, na jego twarzy pojawił się uśmiech.
                - Hej - Przywitał się.
                Musiałam przypomnieć sobie, że jestem na niego zła, bo jego uśmiech zapierał dech w piersiach i naprawdę wybaczyłabym mu od razu. Nic nie odpowiedziałam, kiedy usiadłam obok niego, pozostawiając pewną odległość między nami.
                - Wszystko w porządku? - Zapytał, marszcząc brwi.
                Skinęłam głową, ale milczałam. Kątem oka dostrzegłam, że patrzy na mnie uważnie, starając się rozszyfrować, co się ze mną stało. Ugryzłam się w język, ale w końcu musiałam mu powiedzieć.
                - Dlaczego mi nie powiedziałeś, że rozmawiałeś z moim bratem na imprezie? - Wciąż patrzyłam przed siebie, ale po chwili, kiedy mi nie odpowiedział, zwróciłam się do niego? - No czemu? - Uniosłam wyczekująco brew.
                Westchnął.
                - Nie wiem. Nie rozmawialiśmy o niczym ważnym - Opadł z powrotem na drewnianą ławkę.
                Czy on mi kłamie prosto w twarz?
                - Och, ale myślę, że jednak o czymś ważnym. Coś o nieobiecywaniu niczego. Coś Ci świta?
                Jego oczy rozszerzyły się i zobaczyłam, jak jego jabłko Adama porusza się, kiedy z trudem przełknął ślinę.
                - Co Ci powiedział? - Zapytał niepewnie.
                - Wystarczająco, abym zaczęła się zastanawiać, czy nie powinnam go posłuchać i trzymać się od Ciebie z daleka - Przyznałam.
                To nie było w moich planach, by przestać widywać chłopaka, do którego zaczynam coś czuć, ale...
                - Słuchaj, Brooke. Cokolwiek powiedziałem, zrobiłem to go wkurzyć. Nie miałem na myśli nic z tego - Wyraz jego oczu wskazywał, że mówił prawdę, ale nie byłam pewna.
                - Więc nie zamierzasz mnie skrzywdzić? - W moich słowach słuchać było nadzieję.
                - Dlaczego miałbym Cię skrzywdzić? Myślałem, że pokazałem Ci ostatnio, że mi na Tobie zależy - Wyszeptał, odwracając wzrok, jakby przyznanie się do tego było wstydliwe.
                Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Zależy mu na mnie? O Em Gie.
                - Masz rację - Westchnęłam, a on posłał mi bezczelny uśmiech - Więc powiedz mi o co chodzi między Tobą, a Ryanem.
                Jego wyraz twarzy zmienił się, a uśmiech znikł w mgnieniu oka.
                - Jestem pewien, że pewnego dnia się dowiesz, ale nie teraz, dobrze? I tak to nie jest coś, co musisz wiedzieć - Powiedział poważnie i nagle stał się jakiś mroczny.
                Jej, on potrafi być przerażający, kiedy chce.
                - Wiesz co? - Zapytałam retorycznie po minucie - I tak nie przestałabym się z Tobą widywać. Intrygujesz mnie, Bieber. I jestem gotowa poznać Cię lepiej, nawet jeśli będzie to trudnym zadaniem.
                I oto on, jego nikczemny uśmieszek znów rozjaśnił jego twarz.

_____________


NOWE TŁUMACZENIE - "NOT SAFE FOR WORK"
ZAPRASZAM

104 komentarze:

  1. Kocham!
    http://now-she-is-broken.blogspot.com
    http://obronca-zycia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Oh..... Świetny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ONI. SĄ. PERFEKCYJNI.
    dziękuję, że to tłumaczysz!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piata! Aż oblizałam usta z wrażenia. Wow, albo "O Em Gie." xD Kocham ciebie za twoje tłumaczenie! ;*

    @Kill_you_shawty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Justin jest taki ieajrksbdgtakejr * _ * Jestem ciekawa co jest tą wielką tajemnicą którą skrywa Justin : o

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny czytałam opowiadanie całe w cały dzień, świetne <3



    zapraszam do mnie: http://dangerousmeeting.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. KOCHAM TO TŁUMACZENIE <3
    Rozdział jest taki ahjfvskjjhgfdkjsbgsj <333
    Jeśli ta osoba co chciała założyć konto Kelsey się nie odezwie, to ja bym mogła to zrobić :3
    @luuuvbiebah

    OdpowiedzUsuń
  8. ojezujedyny
    To było cholernie urocze ! Oni są uroczy !
    Dziękuję ,że tłumaczysz to opowiadanie, bo jak weszłam w oryginalną wersję, to się załamałam, widząc te wszystkie słowa, których nie potrafiłam zrozumieć.
    Prościej mówiąc- nie jestem dobra z Angielskiego.
    Dziekam na nn :) x @GrandMcBer

    OdpowiedzUsuń
  9. jesteś genialna omg justin i brooke są genialni wszystko jest ge-nial-ne!
    czekam na NN

    OdpowiedzUsuń
  10. wooow *o*
    @NataliaNiderla

    OdpowiedzUsuń
  11. AWHH ! Genialne !
    @AlexMOfficial

    OdpowiedzUsuń
  12. awww. jak słodko. :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzoo mi się podoba. ;) Jesteś cudowna, tłumaczenie też. I jesteś jedną z niewielu 'tłumaczek' które tak często dodają nowy rozdział! Serdeczne dzięki ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Jejciu, uwielbiam to opowiadanie! Dzięki za to, że je tłumaczysz!
    Cudowny rozdział, czekam na następny z niecierpliwieniem <3
    @LuvUsoMuch

    OdpowiedzUsuń
  15. ZDECYDOWANIE SŁODZIUTKI ROZDZIAŁ *-* JESTEM TYLKO CIEKAWA JAKĄ TAJEMNICĘ SKRYWAJĄ RYAN I JUSTIN... CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA NN! :3 / @IamSkylar_69

    OdpowiedzUsuń
  16. (przepraszam za słownictwo) O MÓJ BOŻE!!!! ALE TO ZAJEBISTE!!!!! *.*
    Ciekawe czy póżniej się gdzieś umuwią?... Na pewno,.. :D
    Jedno pytanko: jaki jest tytuł tej piosenki co spiewał Justin?
    @NataliaDrab1

    OdpowiedzUsuń
  17. KIEDY W KOŃCU ONI WYJAŚNIĄ O CO KAMAN MIĘDZY JUSEM A RYANEM? AGHHRRRR CUDNE ! *_*

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja nie wytrzymam, dopóki się nie dowiem, o co chodzi z Ryanem i Justinem, no jak można tak długo trzymać nas w niepewności? :c Ale w każdym razie, rozdział przeuroczy! I motyw z karaoke także mi się podobał. :D

    OdpowiedzUsuń
  19. matkoda hdbdhjdbghjagjuffyff kocham

    OdpowiedzUsuń
  20. CUUUUUUUDOOOOOOWNEEEEEEE!!!!! <3 @kala_9874

    OdpowiedzUsuń
  21. Ahhhh, zawstydzony Justin *o*
    Jak slodko ;))
    -@andzelikaab

    OdpowiedzUsuń
  22. aaaa, Justin zawstydzony? aww, no coś podobnego..
    Aw, pocałował ją! ZNOWU! taaaaaaak! <3
    Niech oni już będą razem i już!
    <3
    @kidrauhlovely

    OdpowiedzUsuń
  23. Jasne ze sie podobalo :D
    @dreamjariana

    OdpowiedzUsuń
  24. No więc komentuje, żeby cię zmotywować. Co tu jednak dużo mówić? Słodko, naprawdę słodko. Brooklyn i Justin są tak idealni ♥
    Dziękujemy za tłumaczenie, jesteś niesamowita!
    @happy_frenzy

    OdpowiedzUsuń
  25. Oni są po prostu cudowni, uwielbiam ich <3
    @hejtujbicz

    OdpowiedzUsuń
  26. Podobało to za mało powiedziane. Kocham to! :)

    OdpowiedzUsuń
  27. ŚWIETNY ! :) dziękujemy <3

    OdpowiedzUsuń
  28. O EM GIE.
    Boskie. ; )

    OdpowiedzUsuń
  29. omg prześwietne!!! czekam nn! <3 @kejti_

    OdpowiedzUsuń
  30. kocham to <3


    @ImDangersGirl
    www.roseandbieber.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. asdfghj cudowny świetny omg <3
    słodcy są :)
    Miłego tłumaczenia!
    @heartforbiebss

    OdpowiedzUsuń
  32. to jest cudowne hiwrheidi caly czas mnie ciekawi o co chodzi z Ryanem i Justinem hmm ;> niech oni juz bedą razem, sa cholernie slodcy *.* czekam na nn
    @carolynbelieber

    OdpowiedzUsuń
  33. no nie mogę *_* siedziałam do 4 rano, żeby przeczytac całe twoje opowiadanie, i nie żałuję ♥
    czekam z niecierpliwoscią na NN <3
    @Polish2belieber

    OdpowiedzUsuń
  34. kocham to. <33
    rozdział świetny.
    umiejscowienie karaoke to był genialny pomysł. ;**
    czekam tylko na Justin+Brooklyn= ♥

    OdpowiedzUsuń
  35. awww *.*
    Justin i Brooke <3
    dziękuję i czekam na kolejny :)
    buziaki <3

    @aania46

    OdpowiedzUsuń
  36. O Em Gie... albo lepiej: O My Justin! No to jest niesamowite, karaoke mówi bardzo wiele, obie piosenki strasznie mi się podobają, Demi Lovato znałam wcześniej, a Linkin Park od razu mi się spodobał.
    Jemu zależy na niej... Aww. ;3 jakie to słodkie ♥.♥
    To co jest między Justinem i Ryanem jest strasznie intrygujące, już nie mogę się doczekać następnego!
    @yo_shawties

    OdpowiedzUsuń
  37. Świetne jak zawsze. Kocham Cię za tłumaczenie <3

    OdpowiedzUsuń
  38. Kocham to tlumaczenie. Swoja droga, to jeden z najlepszych blogow jakie czytam :)
    Czekam na nastepny przetlumaczony rozdzial;
    xoxo, Sylwia aka @yooungfoorever

    OdpowiedzUsuń
  39. Kurcze, jestem cholernie ciekawa co łączyło wcześniej ryana i justina xd czekam na kolejny :) @irresistible_66

    OdpowiedzUsuń
  40. OMGAASH <3 WIELBIĘ CIĘ ZA TO,ŻE TO TŁUMACZYSZ <3 CAŁY CZAS SPRAWDZAM CZY JEST NOWY RODZIAŁ HAHAHA XD NAWET KOLEŻANKI W TO WCIĄGNĘŁAM ;D

    OdpowiedzUsuń
  41. OMG :) CUDOWNIE *-* Czekam na następny :)
    Zapraszam do mnie ---> http://lovehatefriendshipfame.blogspot.com/

    @ania95_official
    xx

    OdpowiedzUsuń
  42. świetny, cudowny *_*

    OdpowiedzUsuń
  43. Najlepsze opowiadanie jakie czytalam , a czytam ich wiele ; **

    OdpowiedzUsuń
  44. Wooow ! <3 Jak można tego nie kochać ?! .. jedno z lepszych opowiadań które czytam i nie przestane. To jest naprawde dobre ;)

    OdpowiedzUsuń
  45. Jestem ciekawa co łączyło wcześniej Justina z jej bratem...i jak na to zareaguje Brooklyn ..aw <3

    OdpowiedzUsuń
  46. booooooooooooskie!!

    OdpowiedzUsuń
  47. Kocham too!! Bardzo świetne!!

    OdpowiedzUsuń
  48. to jest moje ulubione opwoiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  49. Następny rozdział jak najszybciej!!<3

    OdpowiedzUsuń
  50. O Em Gie :p haha rozdział świetny, fajnie się czyta i wgl. Kocham cię xx

    OdpowiedzUsuń
  51. ojej, jak dobrze że to już nowy rozdział, uwielbiam czytać to opowiadanie.
    Jak ten Ryan mnie irytuje, no jezu. nie rozumie, że nie może niczego zabbraniać Brooke? serio?
    A Justin jak zawsze wręcz idealny, no co mam powiedzieć? <3
    @_ifancyjustin

    OdpowiedzUsuń
  52. o jaa cię uwielbiaam *.* mam nadzieję że on jej nie skrzywdzi ! :*

    OdpowiedzUsuń
  53. Cały rozdział jest świetny, wszystko mi się podobało hsduigads *_* @Justeliaa

    OdpowiedzUsuń
  54. Boże Jaram się!! Czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  55. OMG! KOCHAM <3

    OdpowiedzUsuń
  56. O kurde... Kocham superaśnie... <3
    Zapraszam do siebie na bloga z opowiadaniami : http://percyy1997.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  57. Jaram sie!!! I do tego taaki dlugi, romantyczny niekiedy zabawny Moje marzenia sie spelnily.
    Zaraz umrę. Kocham Cie ze podjelas sie taak trudnego zadania jakim jest tlumaczenie. <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  58. boże, jak ja ich kocham! jak ja Ciebie kocham za to tłumaczenie! ♥

    OdpowiedzUsuń
  59. Ku rwa Kocham niegrzecznego Justina <3 a to opowiadanie jest cudowne ! ; )

    OdpowiedzUsuń
  60. "Zależy mu na mnie? O Em Gie." jakbym słyszała siebie, ok xd @awwwbabe

    OdpowiedzUsuń
  61. Jej w tym tygodniu ? SUUUPER !
    Cudowny rozdzial <3<3

    OdpowiedzUsuń
  62. dlaczego to tak wciąga?

    OdpowiedzUsuń
  63. ommmm jak slodko fajny ten watek w rozdziale cudne tlumaczenie i czekam na kolejny <3 @ewelina9757

    OdpowiedzUsuń
  64. aww jacy oni są słodcy <33 suuper ,czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  65. O EM GIE ! ZAJEBISTE *.*

    OdpowiedzUsuń
  66. KOCHAM! *___________* ~ @swaggieSMILEE

    OdpowiedzUsuń
  67. kocham to opowiadanie *___________________________* ♥

    OdpowiedzUsuń
  68. kocham to :o kurde, jestem strasznie ciekawa, co wydarzyło się pomiędzy Justinem a Ryanem :o

    OdpowiedzUsuń
  69. Oczywiście ze sie podobało:-D czekam na nastepnyp:-*

    OdpowiedzUsuń
  70. hshwuwygwksod Świetne jak zawsze :D
    jestem strasznie ciekawa konfliktu miedzy Justinem a Ryanem

    @polly325

    OdpowiedzUsuń
  71. Jejciuu! Kocham to, jesteś taka wspaniała, podziwiam cię! <3 CZEKAM NA KOLEJNY @OH_my_JERRY_69

    OdpowiedzUsuń
  72. superanckie.nie moge doczekac sie kolejnego.justin jest taki tajemniczy,a zarazem kjsdhfjkhsdkgjgn

    OdpowiedzUsuń
  73. W interakcjach zagubiło mi się powiadomienie o 17 i tak zaczynam czytać 18 i nie wiem o co kaman więc powiem tak, oba rozdziały genialne z genialnym tłumaczeniem :)
    Uwielbiam cię za tłumaczenie tego niesamowitego opowiadania ♥
    @TeleDul

    OdpowiedzUsuń
  74. Oni sa tacy kochanii *,* uwielbiam to opowiadanie i jego genialne tlumaczenie xD

    OdpowiedzUsuń
  75. jesteś wielka że tłumaczysz <3 uwielbiam uwielbiam!

    @kasq_00

    OdpowiedzUsuń
  76. O boże <333 Jakie to jest świetne *.* Zawsze to czytam w nocy i ledwo się powstrzymuje zeby na cały głos nie powiedzieć "awww" ;D GENIALNE <3

    @swag_shawty_pl

    OdpowiedzUsuń
  77. Dawaj następny. !!! *.*
    Prooooooooszę ;** kocham to czytać :)) awww ..

    OdpowiedzUsuń
  78. Uwielbiam teeeeeego blogaaa!*o*
    @OMB_OMJ

    OdpowiedzUsuń
  79. Kiedy będzie następny ?? *.*

    OdpowiedzUsuń
  80. Kocham to !!<3 kiedy będzie następny ?:)

    OdpowiedzUsuń
  81. Kocham to !! *.* dawaj kolejny. :**

    OdpowiedzUsuń
  82. Uwielbiam to. !! Dziękuję za tłumaczenie.♥♡ I dadwaj następny :**

    OdpowiedzUsuń
  83. Świetne ♥
    Wg mnie to jest nawet lepsze od dangera.

    OdpowiedzUsuń
  84. Super blog. Będę tu często zaglądała. :) Pozdrawiam i czekam na nn ! :D

    OdpowiedzUsuń
  85. Świetne :** czekam na następny !! ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  86. Często tu zaglądam w oczekiwaniu na następny rozdział. Kocham cię za tłumaczenie *.* :**

    OdpowiedzUsuń
  87. najlepszy rozdział !! :D

    OdpowiedzUsuń