Justin
- Ta dziewczyna jest naprawdę głupia, jesteś cały w Coli - zachichotała Brooklyn, łaskocząc moje usta, kiedy rozpięła ostatni guzik mojej mokrej koszuli.
- Tak naprawdę, to była twoja wina, kochanie - zaśmiałem się, ponownie łącząc nasze usta w kolejnym pocałunku.
Ale ona odsunęła się i spojrzała na mnie z udawanym zaskoczeniem.
- Jak to moja wina?
- Wiesz, że pchnęłaś Blair - spojrzałem na nią znacząco, odgarniając jej włosy do tyłu, kiedy zmrużyła oczy.
- Więc nazywa się Blair, tak? - Czułem, że rośnie w niej irytacja, bo jej dłonie zwinęły się w pięści w moim karku, przytrzymując między palcami moje włosy.
Wzruszyłem ramionami, biorąc jej twarz w dłonie.
- Kogo obchodzi, jak ma na imię? Nie zobaczymy jej już nigdy więcej - pocałowałem Brooke raz jeszcze, mając nadzieję, że odciągnę jej myśli od tej laski. W końcu była ona tylko idiotką, która próbowała uwieść mnie swoimi snobistycznymi tekstami. Była kiepska.
- Masz rację - Brooklyn poddała się z westchnieniem i wróciła do całowania mnie.
Nigdy wcześniej nie widziałem jej tak chętnej do obściskiwania i całowania się w miejscu publicznym. Wkrótce poczułem, jak jej palce muskają moje ramiona i ściągają w dół moją koszulę. Pomogłem jej w tym, po czym położyłem dłonie na jej plecach. Nasze ciała były tak blisko, że nie zmieścilibyśmy nawet powietrza między nimi. Kiedy musieliśmy przerwać pocałunek, by zaczerpnąć powietrza, wargi Brooklyn bez namysłu zaatakowały moją szyję. Zaczęła ssać mój czuły punkt i musiałem przygryźć język by powstrzymać się od jęknięcia. Przez cały czas jej dłonie masowały skórę mojej głowy delikatnie, ale seksownie. Mimowolnie zsunąłem dłonie na jej boki, aż trafiłem na jej nogi. Jej sukienka podwinęła się przy moim podbrzuszu. Upewniłem się, że moje ruchy były wolne, bo nie chciałem, by spanikowała, ale w ogóle nie próbowała mnie zatrzymać, więc nadal rysowałem opuszkami palców wzorki na miękkiej skórze jej ud, od wewnętrznej strony. Nagle odsunęła się, gdy jej usta skończyły całować skórę od mojego obojczyka, aż po ucho. Kiedy zerknęła na mnie, jej spojrzenie było nieprzyzwoite i przygryzała wargi.
- Ups, chyba ssałam tutaj zbyt mocno - potarła delikatnie kciukiem miejsce w którym była malinka, na co przełknąłem głośno ślinę.
Niemożliwe, by to była ta sama Brooklyn, która rumieni się, gdy nazywam ją Księżniczką lub boi się jeździć na deskorolce. Ale wyglądała strasznie seksownie siedząc na mnie okrakiem i z potarganymi włosami - prawdopodobnie to była moja wina w głównej części - jej dolna warga była spuchnięta i uwięziona pod zębami, a w jej oczach widać było pożądanie. Nigdy nie widziałem jej od tej strony, nawet tej nocy, kiedy spała w moim domu.
- Brooklyn... - Urwałem, nie wiedząc, co chciałem powiedzieć.
Czy można mnie winić za to, że pragnę jej tu i teraz? Spędziłem jakieś dwa miesiące bez prawdziwego seksu i niech mnie diabli, byłem trochę zdesperowany. Więc mini Justin zaczął reagować na seksapil Brooklyn i cieszyć się i nie byłem pewien, jak długo jeszcze będę w stanie go kontrolować.
- Co? - Na jej twarzy pojawiło się zmieszanie. - Zrobiłam coś źle?
- Nie, nie, nie zrobiłaś - odpowiedziałem szybko, oblizując wargi i chwyciłem jej dłonie, splatając nasze palce. - Chodzi o to, że jeśli teraz nie przerwiemy, to nie wiem, czy będę w stanie się powstrzymać - na moje usta wkradł się zakłopotany uśmiech.
Ku mojemu zaskoczeniu jej usta nie utworzyły zwykłego "o", jak wtedy, kiedy zdawała sobie sprawę o co mi chodzi, ale zamiast tego westchnęła, jakby zdenerwowana.
- Czy ty tego nie widzisz, Justin? - Zmarszczyłem brwi w zmieszaniu. - Chcę to zrobić - zniżyła głos do szeptu prawdopodobnie dlatego, że wstydziła się do tego przyznać.
Jestem pewien, że moje oczy wyszły z orbit, a w moim gardle pojawiła się gula, którą przełknąłem jeszcze głośniej, niż wcześniej. Przez sekundę nic nie mówiłem, szukając w jej oczach jakichkolwiek oznak, że to żart, albo sen, czy coś. Jednak nic nie znalazłem.
- Brooklyn, ja... My nie musimy tego robić. Chcę, żebyś była gotowa, mogę poczekać - jąkałem się jak idiota, ale nadal starałem się zrozumieć sens jej słów.
Kiedy zmieniła zdanie? Zaledwie kilka dni temu nie chciała nawet się całować, bo Jaxon był w domu. Ku mojemu jeszcze większemu zaskoczeniu, ona przewróciła oczami.
- Boże Justin, jestem gotowa - jej ręce przytrzymały moją twarz w miejscu, ponieważ kręciłem głową wszędzie, by tylko nie patrzeć jej w oczy. Powiedzieć, że byłem podekscytowany, byłoby niedomówieniem, ale opiekuńcza, nie przejęta przez hormony część mnie musiała się upewnić, że Brooke nie będzie żałowała tego później.
- Nie piłaś, prawda? - Wciąż zadawałem pytania, aby przekonać się, że to była prawda i tym razem spojrzałem jej w oczy.
Łatwo było stwierdzić, kiedy kłamała - przynajmniej dla mnie.
- Nie, nie piłam - powiedziała przez zaciśnięte zęby, jakby zirytowana. Po tym, jak zamknęła oczy, by wziąć głęboki oddech, spojrzała na mnie, tym razem dużo łagodniej. - Chcę ci pokazać, że cię kocham i, że ci ufam - powiedziała powoli, ale pewnie, rumieniąc się z zakłopotania. Brzmiała tak słodko, że wiedziałem, iż potrzebowała tego, jako zapewnienia, że też ją kocham.
Po tym, jak ponownie przełknąłem ślinę, skinąłem głową, na co uśmiechnęła się szeroko, co moje usta od razu odwzajemniły.
- W porządku, ale nie tutaj. Ktoś mógłby wejść w każdej chwili - rzuciłem okiem na drzwi garderoby. Zamknęliśmy je, ale nie było klucza. Poza tym, tego miejsca nie można nazwać romantycznym. - Plus, twój pierwszy raz musi być wyjątkowy - uśmiechnąłem się, chowając zagubiony kosmyk za jej ucho.
- Będzie wyjątkowy, jeśli będzie z tobą - no i wróciła nieśmiała Brooklyn, przytulając się do mnie, by ukryć rumieniec na twarzy. Zaśmiałem się, przytulając ją do siebie.
- Możemy iść do mnie. Rodzice i Blake wrócą późno, a Tommy jest u kolegi - zaproponowała, podnosząc się z moich kolan i poprawiając swoją sukienkę.
- Dobrze - skinąłem głową, starając się ukryć to, jak bardzo byłem niecierpliwy na myśl, że będę się z nią kochał. To będzie pierwszy raz, kiedy moja aktywność seksualna będzie zawierała miłość. - Pójdę się teraz umyć i spotkamy się na zewnątrz, w holu - wstałem tuż po niej, obserwując jak złośliwy chichot wymknął się z jej ust. Uniosłem brwi, nie łapiąc, co było tak zabawne.
- Tak, powinieneś. Smakujesz trochę, jak Cola - wypaliła, zakładając na stopy złote szpilki.
- Ha ha. Ciekawe, czyja to wina - roześmiałem się bez humoru, na co ponownie zachichotała. Gdyby była kimś innym, jej chichot już by mnie wkurzał. - A ty wyglądasz w tej sukience, jak ciastko z kremem.
Sapnęła, jakbym ją uraził i zmrużyła na mnie oczy, zakładając ręce na biodra.
- Nie martw się, nie będziesz musiał dłużej jej oglądać - po tych słowach wyszła dumnie z pomieszczenia, zostawiając mnie oniemiałego.
**
Czułem się dużo lepiej, gdy w końcu mogłem wrócić do swoich ubrań, wyglądając zajebiście, a nie jak pedał. Gdy wyszedłem z szatni, kilku kolesi było w garderobie, rozmawiając i będąc idiotami, jak zwykle. Myślę, że dobrze, że powstrzymałem siebie i Brooklyn przedtem, bo teraz zostalibyśmy przyłapani. Szczęśliwie opuściłem pomieszczenie, nie żegnając się z nikim - nie, żebym poznał kogoś nowego - i próbowałem przypomnieć sobie drogę z powrotem do holu. Korytarze w tym hotelu były jak pieprzony labirynt. Po tym, jak kilka razy źle skręciłem, dotarłem do holu, gdzie czekała Brooklyn, uderzając rytmicznie stopą w podłogę i obgryzając paznokcie. Wydawała się zbyt zdenerwowana, aby być gotowa na seks, ale była pierwszą dziewicą, jaką znałem, więc myślę, że to może być normalne.
- Hej - przywitałem się, wyrywając ją z zamyśleń.
Jej głowa uniosła się, jak tylko usłyszała mój głos.
- Zgubiłeś się, czy co?
Prychnąłem.
- Wcale nie.
Zaśmiała się, chwytając dłoń, którą jej zaoferowałem i jednocześnie posłała mi lekki uśmiech. Złożyłem pocałunek na jej skroni, by ją trochę rozluźnić, zanim przekroczyliśmy szklane drzwi hotelu. Na zewnątrz przywitała nas minusowa temperatura. Brooke zadrżała, otulając ciało wolną ręką. Tylko ona wkłada zwykłą skórzaną kurtkę, kiedy na zewnątrz jest około dwadzieścia sześć stopni na minusie, ale muszę przyznać, że wyglądała całkiem seksownie. Lokaj szybko przyprowadził mój samochód i oddał mi klucze - to był ten sam rudy chłopak, co wcześniej i wydawał się smutny, że musi oddać mój samochód. Już miałem otworzyć drzwi po stronie kierowcy, kiedy Brooklyn zagrodziła mi drogę.
- O nie, ty nie jedziesz.
- Słucham? - Uniosłem brew.
- Piłeś - wyjaśniła tylko, uparcie stojąc przed drzwiami. - Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebujemy to wypadek, który mógłby zepsuć naszą noc.
- Wow, za bardzo dramatyzujesz? - Moje oczy rozszerzyły się na jej słowa. Zawsze ma tendencję do wyolbrzymiania wszystkiego.
- Kluczyki - wyciągnęła dłoń przed siebie, na co przewróciłem oczami, ale podałem jej klucze.
Moje pragnienia pokonały moją dumę i tym razem. Chciałem tylko dostać się do jej domu najszybciej, jak to możliwe. Najwyraźniej ona była w stanie kontrolować napięcie seksualne w powietrzu znacznie lepiej niż ja. Uśmiechnęła się z satysfakcją, kiedy zdała sobie sprawę, że nie tylko dostała to, czego chce, ale będzie też prowadzić mój cenny samochód. Niechętnie wgramoliłem się na siedzenie pasażera i zapiąłem pasy, oddychając głęboko.
- Bądź ostrożna z biegami i nie naciskaj pedału gazu zbyt...
Brooklyn przerwała mi, wydając z siebie rozdrażnione westchnienie.
- Nie mam prawa jazdy od wczoraj, Justin. Wiem, jak działają samochody.
Podniosłem ręce w geście obronnym.
- Mówię tylko, że ten samochód jest dość szybki.
Złożyła usta w dzióbek, kiedy o tym wspomniałem, kładąc dłonie na kierownicę po tym, jak zapięła pasy bezpieczeństwa. Byłem trochę przerażony nie tylko dla tego, że mój samochód mógłby zostać uszkodzony, ale również dlatego, że Brooklyn wyglądała na zbyt pewną siebie, aby prowadzić samochód, który działam zdecydowanie inaczej, niż jej.
- Ale zaraz, nadal masz szpilki - sprzeciwiłem się.
Jazda w nich jest chyba niewygodna, ale znowu, wiele razy widziałem ją prowadzącą w takich butach.
- Boże Justin, wyluzuj - zbyt szybkich ruchem wyjechała z parkingu na ulicę. Chwyciłem na uchwyt przy drzwiach dla pewności, przyglądając się jej kątem oka. - Nie rozwalę twojego samochodu, spokojnie.
Kiedy nie odpowiedziałem, przewróciła oczami i zachichotała.
- Więc jak twoje przeżycia?
- Czy fakt, że już tego nie powtórzę będzie wystarczająco dobrą odpowiedzią? - Powiedziałem puszczając uchwyt, kiedy byłem już pewien, że Brooke faktycznie nie spowoduje jakiegoś wypadku.
- Szkoda. Moja mama powiedziała, że byłeś bardzo dobry - Brooke bawiła się radiem, przeszukując stacje, aż znalazła taką, która nie była jedną z tych, których zazwyczaj słucham. Jakaś nieznana mi piosenka pop wydobyła się z głośników. Przynajmniej głośność była niska.
- Założę się.
- Ja też tak myślę. Wyglądałeś seksownie - przygryzła wargę, jej oczy nadal koncentrowały się na drodze, ale wiedziałem, że widziała kątem oka, jak się śmieję.
- Wyglądałem, jak dziwak - opadłem głębiej na siedzeniu, przeklinając w głowie powolny ruch.
Jedyne co chciałem, to być już w pokoju Brooklyn - a ściślej mówiąc w łóżku. Pokręciła głową, kiedy zatrzymaliśmy się na czerwonym świetle. jak dotąd, bezwypadkowo.
- Nie, powiedziałam, że wyglądałeś seksownie, nawet bym cię brała - powiedziała od niechcenia. Z jej zamkniętych ust wydobył się chichot, gdy zobaczyła wyraz mojej twarzy.
- Kim jesteś i co zrobiłaś z moją dziewczyną? - Zapytałem całkiem poważnie.
- To prawda. Wyglądałeś, jak tajemniczy intelektualista - posłała mi uśmiech.
- Nie to, że narze...
- O mój Boże, zamknij się! - Przerwał mi pisk, który szczerze mnie zaskoczył.
- Co?
- Ta piosenka! - Zwiększyła głośność radia tak bardzo, że aż się skrzywiłem a głośniki z tyłu zaczęły wibrować. Mój system stereo był cholernie fajny, ale piosenka nie była. Miałem szansę na ściszenie, gdy światło zmieniło się na zielone, ale to nie powstrzymało Brooke do śpiewania ile sił w płucach.
- You give me that kind of something, want it all the time, need it everyday - odwróciła się do mnie na chwilę, robiąc dziwną minę. - On a scale from 1 to 10 I'm at hundred, never get enough, I can't stay away.
Nawet nie wiem, kto śpiewał tą piosenkę, ale był tam też Mac Miller, to mogę stwierdzić. Śmiech wydobywał się z mojego gardła za każdym razem, gdy Brooklyn śpiewając patrzyła na mnie i robiła minę kaczki.
- If you want it, I got it, I got it everyday. You can get whatever you want from me. Stay by your side, I'll never leave you. I ain't going nowhere 'cause you're a keeper - stuknęła palcem w moją pierś, tańcząc na tyle, na ile pozwalała jej mała przestrzeń.
Nie będę kłamać, podobało mi się to. To było co najmniej zabawne, chociaż zauważyłem ludzi z innych samochodów patrzących się na nas.
- So don't you worry, baby you got me. I got a bad boy, I must admit you got my heart, don't know how you did it - kręciła głową, a jej włosy latały w każdym kierunku i zerkała na mnie od czasu do czasu, ale na szczęście nie traciła kontroli nad samochodem. Na wszelki wypadek miałem oko na kierownicę. - I don't care who sees it, baby. I don't wanna hide the way I feel when you're next to me. I love the way you make me feel, I love it, I love it*.
Po jakimś czasie, kiedy piosenka się skończyła, miałem w oczach łzy ze śmiechu, a Brooklyn była zdyszana, co nie dziwiło mnie w najmniejszym stopniu.
- Fajny występ - zauważyłem, wycierając łzy śmiechu z kącików oczu.
- Wiem. Myślę o wzięciu udziały w Idolu i X Factorze - rzuciła włosy przez ramię, zmuszona zwolnić, ponieważ był korek samochodów tworzący się na 5th Avenue. Głupie miasto, kurwa. - Ale ta piosenka przypomina mi ciebie. Wiesz, ta część o złym chłopcu - mrugnęła do mnie, bębniąc wypielęgnowanymi paznokciami na pomarańczowej kierownicy, gdy czekaliśmy, aż korek się ruszy.
Mruknąłem tylko. Nie bardzo podobał mi się ten utwór. Jednak dla Brooklyn milczenie nie wchodziło w grę i postanowiła wypełnić ciszę, która zrobiła się w samochodzie.
- Powiem moim rodzicom.
- Co im powiesz? - Zapytałem z ciekawością.
- O tobie - odwróciła się na bok i spojrzała na mnie. - Chcę, żeby cię spotkali, po prostu najpierw pozwól mi ogarnąć kilka spraw - nieśmiały uśmiech pojawił się na jej ustach.
- Jeśli chodzi ci o wcześniejszy incydent z mamą, nie martw się, rozumiem - to trochę bolało, że wymyśliła kłamstwo o tym, że jestem przyjacielem Kelsey, ale z drugiej strony jej mama by mnie polubiła, więc myślę, że tak było lepiej.
- Nie, nie o to chodzi - jej głos złagodniał, zapewne pamiętała naszą wcześniejszą małą sprzeczkę. Przygryzła wnętrze policzka z poczuciem winy. - Ja znam całą twoją rodzinę, więc będzie fair, jak ty poznasz moją. Chociaż musisz się psychicznie przygotować. Moi rodzice nie są tak fajni, jak twoi. I cóż, znasz już mojego brata z powodu, którego nie jestem świadoma - jej ton głosu zmienił się na gorzki, a jej stopa nacisnęła pedał gazu, bo korek się ruszył.
Westchnąłem, przeczesując dłonią włosy.
- Możemy dzisiaj o tym nie mówić, proszę? - Poprosiłem wzrokiem, by porzuciła temat, ponieważ byłem pewien, że gdybym jej powiedział teraz wszystko, to zrujnowałbym nie tylko dzisiejszy wieczór. Wiedziałem, że prędzej czy później będę musiał jej powiedzieć, ale odwlekałem to, jak mogłem w obawie przed utratą Brooke. Nie, że to nie wpłynie również na Ryana.
- Oczywiście.
Zapadła kolejna cisza - i myślałem, że Brooklyn nie przerwie jej, ponieważ wydawała się zdenerwowana - ale to nie trwało długo.
- Mówiąc o rodzinie, Blake powiedział mi, że widział, jak śpiewałeś ostatnio na Times Square - jej głos nie był żywy, ale nie był też zły. Chyba chce, by dzisiejszy wieczór był doskonały.
- Nie powinien być w tym czasie w szkole?
- To samo mu powiedziałam, ale potem zdałam sobie sprawę, że nie jestem najlepszym przykładem - posłała mi znaczące spojrzenie.
Zaśmiałem się.
- Tak, co z ciebie za starsza siostra? Powinnaś być wzorem do naśladowania, a zamiast tego spójrz na siebie, opuszczasz szkołę, by spotkać się ze swoim chłopakiem buntownikiem - pokręciłem z dezaprobatą głową, przez co z jej ust uciekł melodyjny chichot. Przez nasze gorące pocałunki na jej ustach nie było już różowej szminki.
- I niczego nie żałuję! - Zawołała, wystawiając mi język.
- Lepiej schowaj ten język, żebym go nie widział - ostrzegłem, uśmiechając się.
Brooklyn natychmiast zamknęła usta, na jej policzki wkradł się rumieniec.
- Więc Lil Wayne? - Oczywiście, że zmieniła temat. Wróciła nieśmiała, słodka, niewinna dziewczyna. Ale wydawało się, jakby mówiła w obcym języku, kiedy wymówiła nazwę Wayne'a, na co lekko zachichotałem.
- To jeden z moich ulubionych - skinąłem głową z wciąż widocznym uśmieszkiem na twarzy, zwłaszcza, że byliśmy tylko dwie minuty od domu.
- Więc, jak tam twój tata? - Zadała kolejne pytanie, zgodnie z moimi oczekiwaniami.
- Nigdy nie przestaniesz mówić, prawda? - Bawiłem się jej palcami, kiedy sięgnęła dłonią w moją stronę.
To było, jak jej wrodzony odruch, by pocieszać mnie, gdy tylko rozmowa schodzi na temat mojego ojca.
- Jezu, ja tylko się staram, byś się nie zanudził, ale w porządku, jeśli cię denerwuję, to się zamknę - sapnęła, zanim odsunęła swoją ręką i sięgnęła do torebki, która była na tylnym siedzeniu po kluczyki do garażu.
- Żartowałem. Podoba mi się fakt, że próbujesz nawiązać rozmowę, nawet jeśli nie jest specjalnie dobra, czy interesująca - wzruszyłem ramionami patrząc, jak się skrzywiła, celując pilotem w drzwi garażowe i naciskając przycisk.
Drzwi zaczęły się toczyć się w górę, więc odpiąłem pas teraz, kiedy moje życie było z dala od niebezpieczeństwa. Brooklyn patrzyła przed siebie, wciąż zdenerwowana moim komentarzem, nawet jeśli to był żart.
- Żartowałem ponownie, księżniczko - pochyliłem się, by złożyć pocałunek na jej policzku, zostawiając kilka innych niżej, kiedy nie zareagowała, upewniając się, że były głośne. W końcu uśmiechnęła się przelotnie i uśmiechnąłem się w jej szyję.
- Przestań, Justin. Muszę zaparkować - to mi przypomniało, ze nie ma gdzie zaparkować, bo jej miejsce parkingowe było zajęte przez jej samochód.
- Gdzie zamierzasz zaparkować?
- Tam - wskazała na ciemny kąt. - Właściciel zmarł kilka tygodni temu, więc wciąż jest puste.
Normalny ton głosu, którym powiedziała, trochę mnie zaskoczył.
- A co, jeśli jego duch wciąż tu gdzieś jest?
Odwróciła się do mnie z wyrazem twarzy "żartujesz-sobie-ze-mnie-prawda?", zatrzymując samochód, kiedy już prawidłowo zaparkowała.
- Poważnie?
- Nie - odpowiedziałem, na co oboje się roześmialiśmy, wysiadając z samochodu.
- Więc, Twój tata?
- Dogadujemy się, wiesz? Spędzamy czas z rodziną i jest wszystko w porządku - wiem, że jestem trochę tajemniczy, jeśli chodzi o moje odpowiedzi, ale nie sądzę, że Brooke oczekuje ode mnie, że zacznę mówić o swoich uczuciach, znając mnie tak dobrze. Ona mnie rozumie nawet, gdy nic nie mówię i to jeden z wielu powodów, dlaczego jest dla mnie idealna.
- Cieszę się z tego powodu - uśmiechnęła się patrząc na mnie, ponieważ miała obcasy, jej oczy były na wysokości moim ust, kiedy nacisnąłem przycisk windy.
Odwzajemniłem uśmiech, cmokając jej usta, bo jeśli pozwoliłbym sobie teraz na więcej, wziąłbym ją po prostu w windzie - co zniszczyłoby mój cel z byciem romantycznym.
Brooklyn
[+18]
Byłam zdenerwowana.
Nie mogłam przestać mówić i całą drogę do domu paplałam o każdej rzeczy, która przyszła mi do głowy. Prowadzenie samochodu, śpiewanie i rozmowy w zasadzie odciągały mnie od myślenia o motylkach w moim brzuchu, gdzie urządziły sobie chyba piżama party. To nie tak, że nie byłam pewna - Myślałam o tym przez kilka dni, dopóki nie doszłam do wniosku, że chcę stracić dziewictwo z Justinem - ale miałam prawo być trochę przestraszona, prawda?
Justin był naprawdę słodki, gdy wydawał się zaskoczony tym, że zaproponowałam, by to zrobić. jego oczy wyglądały, jak u dziecka w sklepie ze słodyczami, ale był ostrożny. Byłam świadoma, jak bardzo Justin tego potrzebuję i byłam pozytywnie nastawiona. Chciałam dać mu to nie tylko dla przyjemności, ale dlatego, że to najlepszy sposób, by pokazać mu, że go kocham. Mimo, że na zewnątrz jest twardy i pewny siebie, to wewnątrz, w kwestii uczuć wciąż jest niepewnym chłopcem. Cieszyłam się, że mogłam zobaczyć takiego Justina, ponieważ niewiele osób go takiego widywało. Uwielbiałam, jak zmieniał się w zupełnie inną osobę, gdy byliśmy sami, choć nie był fałszywy wśród swoich przyjaciół. Po prostu miał bardziej opiekuńczą stronę dla mnie i bardziej beztroską dla nich.
Kiedy byliśmy wewnątrz windy, zdałam sobie sprawę, jak bardzo bolały mnie stopy. Wierciłam się na nich, kręcąc kostkami, próbując znaleźć jakieś ukojenie.
- Bolą cię stopy? - Justin był przy mnie, nasze dłonie były splecione i obserwował z rozbawieniem, jak krzywię się z bólu.
Skinęłam głową, sięgając w dół, by ściągnąć szpilki. W końcu jestem już prawie w domu.
- To przez noszenie takich zabójczych szpilkach - przyznał, zezując na nie z grymasem, kiedy podniosłam je do ręki.
- Hej, ale przynajmniej nie rozwaliłam Twojego samochodu - broniłam się. Zauważyłam, że podczas całej drogi, to było głównym zmartwieniem Justina, Wracając do butów, kocham obcasy i trochę ich potrzebowałam, ponieważ byłam niska, ale ostatnio nie nosiłam ich tak często, więc było mi trochę niewygodnie. - Plus, wyglądam seksownie - uśmiechnęłam się do niego, moje oczy były teraz na wysokości jego szyi.
- Tu się z tobą zgodzę - szybkim ruchem przygwoździł mnie do ściany i pocałował. Zbyt szybko pocałunek został przerwany, bo drzwi windy rozsunęły się z dźwiękiem.
Zakaszlałam lekko, zaczerwieniona, ponieważ przez ten pocałunek chciałam jeszcze więcej i wiedziałam, że wkrótce to dostanę. Nerwy zostały zastąpione pragnieniem i czułem lekkie płomienie łaskoczące moją szyję wewnątrz brzucha.
- Trzymaj - podałam swoje buty Justinowi, a sama wyciągnęłam z torebki klucze do apartamentu.
Moje palce drżały lekko, zęby natarczywie zaatakowały dolną wargę. To był rodzaj napięcia, którego starałam się unikać całą noc. Justin trzymał moje buty w dłoni, kiedy ja przekręciłam klucz w zamku, słysząc cisze pustego domu, jak tylko otworzyłam drzwi. Od razu zaświeciłam światło, po czym oboje zdjęliśmy kurtki i zabrałam kurtkę Justina do mojej sypialni, podczas gdy Justin postanowił zadzwonić do Pattie, by powiedzieć, że śpi dzisiaj poza domem. Kiedy odłożyłam kurtkę Justina - była to jedna z tych dżinsowych z rękawami i kapturem, jak od bluzy - spojrzałam w lustro. Moje włosy były rozwalone, najprawdopodobniej przez mój taniec w samochodzie, ale nadal były lokami, które zrobił mi stylista. Moja szminka zniknęła, pozostawiając jasnoróżowy ślad na moim ustach, ale ciemny makijaż wokół oczu był nienaruszony. Wzięłam głęboki oddech, zanim wyszłam z pokoju akurat w chwili, gdy Justin żegnał się ze swoją mamą.
- Zamknij się, Jazmyn. Lepiej trzymaj język za zębami, jeśli nadal chcesz ten aparat na Boże Narodzenie - najwyraźniej to nie była jego mama, a jego siostra i wyglądało na to, że drażniła go na temat spanie tutaj.
Oczywiście cała jego rodzina będzie wiedziała, że jest tutaj, ale wolałam o tym nie myśleć. Kiedy Justin się rozłączył, miał na twarzy wkurzony wyraz twarzy, przez co chciało mi się śmiać. Moje bose stopy poczłapały do kuchni, czując ciepło od podłogi, ponieważ na zewnątrz było zimno.
- Jesteś głodny? - Usłyszałam za sobą kroki Justina i założę się, że patrzyłby na mój tyłek, gdybym nie miała na sobie tej sukienki. Jak on śmiał nazwać mnie ciastkiem z kremem? Sukienka była bez zarzutu.
- Nie bardzo, a ty?
Wzruszyłam ramionami, otwierając szafki, aż znalazłam to, co chciałam.
- Mam ochotę na Nutellę - Justin uniósł brwi w zdumieniu, gdy wskoczyłam na blat wysepki kuchennej i włożyłam palec w do połowy pusty słoik Nutelli. - Chcesz? - Zaproponowałam, na co pokręcił głową, chichocząc.
- Nie, dziękuję.
- Okej - ponownie wzruszyłam ramionami i wyciągnęłam palec ze słoika, na jego czubku był brązowy krem.
Powoli przeniosłam go do ust, upewniając się, że zlizywałam go seksownie. Słysząc, jak Jazzy dokuczała Justinowi, też chciałam go trochę podrażnić.
Najwyraźniej to działało, bo oblizał usta, robiąc w moją stronę małe kroczki. Bardzo się starałam, by nie uśmiechnąć się z zadowolenia, wciąż się z nim drażniąc.
- Wiesz Justin, masz rację co do tych ubrań. W tych, które masz teraz na sobie, wyglądasz dużo bardziej seksownie - patrzyłam na jego twarz w poszukiwaniu jakiś oznak irytacji, po czym skrzyżowałam nogi, ale jedyne co widziałam, to intensywne spojrzenie.
Więc moje oczy zlustrowały jego białą koszulkę z dekoltem w serek, która ukazywała jego obojczyki i mięśnie ramion, zjechał w dół na jego żółto-musztardowe dżinsy. Cholera, ten kolor wyglądał na min strasznie dobrze. Kiedy zauważył, jak go obczajam, na jego ustach pojawił się uśmiech i zaczął się zbliżać, aż stanął naprzeciw mnie, nos w nos.
- Po namyślę, chcę trochę Nutelli - jednak zamiast wziąć ją palcem ze słoika, podniósł mój palec do swoich ust i całkowicie zlizał z niego całą Nutellę. Cały czas jego oczy były utkwione w moich, rozpalając moje wnętrze. To było niewytłumaczalne, co czułam do Justina, to było tak silne i czułam, że to było wspólne. - Mmmm - mruknął po spróbowaniu.
Przełknęłam cicho ślinę, ale jestem pewna, że widział, jak moje gardło się porusza, bo jego palce dotknęły mojej szyi. Nie mogłam tego dłużej znieść i musiałam złączyć nasze usta. Jedną z moich dłoni dotknęłam jego policzka, a drugą położyłam na jego karku, aby nasze usta były bliżej. Objął mnie w talii, przyciągając mnie bliżej. Wkrótce jego język przejechał po mojej dolnej wardze, prosząc o dostęp, którego chętnie udzieliłam, owijając nogi wokół jego pasa, a nasz pocałunek się pogłębił. Słyszałam bicie naszych serce w raczej cichym pomieszczeniu. Musieliśmy oderwać się od siebie, by zaczerpnąć powietrza, ale to nie trwało długo. Justin delikatnie ściągnął mnie z blatu, trzymając ręce na moim plecach, nawet po tym, jak moje stopy normalnie dotknęły podłogi. Zaczęliśmy na ślepo kierować się do mojego pokoju, od czasu łapiąc się ściany na korytarzu. Co kilka kroków Justin przygważdżał mnie do ściany składał kilka szybkich pocałunków na mojej szyi. W zaledwie kilka sekund sprawił, ze jęknęłam pod wpływem jego dotyku. Nigdy wcześniej nie czułam tyle pożądania, a po wypukłości w jego spodniach mogłam stwierdzić, że też był podniecony.
Kiedy w końcu dotarliśmy do mojego pokoju, byłam prawie bez tchu - wyraźnie nieprzyzwyczajona, do robienia tego zbyt często, ale Justin wyglądał, jakby był gotowy przebiec maraton. Skorzystałam z jednej z rzadkich chwil, kiedy nasze usta nie były złączone, by zdjąć mu koszulkę przez głowę, czemu się nie sprzeciwiał. Jego ręce natychmiast wróciły na moje plecy, pieszcząc skórę poprzez materiał sukienki. Moje dłonie zaplątane były w jego totalnie rozczochrane włosy, a moje usta zachłannie próbowały każdy centymetr jego ust. Nie potrzeba było żadnych słów, po prostu wiedziałam, że to się stanie i już się nie bałam. Nie mogłam się doczekać, aż poczuję, jak Justin pokazuje mi swoją miłość, bo nie był jedynym, który potrzebuje zapewnienia. Nie zdawałam sobie sprawy, jak szybko to wszystko się działo, dopóki nie oderwaliśmy się od siebie z braku powietrza. Nasze klatki piersiowe wznosiły się i opadały, oddychaliśmy ciężko, a nasze czoła były zetknięte, przez co nasze spierzchnięte wargi dzieliły milimetry. Byłam nieco oszołomiona i oparłam dłonie o brzuch Justina, kiedy on mnie obejmował, a jego dłonie powoli przesuwały się tam, gdzie zaczynał się zamek mojej sukienki.
- Jesteś pewna, że chcesz to zrobić? - Szepnął cicho, delikatnie głaszcząc moje lewe ramię i poszukując prawdy w moich oczach.
- Tak - odszepnęłam, dając mu zielone światło.
Po tym, cała atmosfera się zmieniła, wszystko działo się wolniej i Justin był bardziej ostrożny ze swoimi rękami i ustami. Pochylił się, by złączyć nasze usta, a ja czułam, jak dreszcz emocji przebiegł mi po plecach. Jego palce zaczęły bardzo powoli rozsuwać zamek błyskawiczny z tyłu mojej sukienki, rysując uspokajająco wzory na każdym nowo odkrytym, skrawku mojej skóry. Masowałam paznokciami jego głowę, rozkoszując się wszystkimi odczuciami, jakich doznawałam. Nagle moja sukienka opadła na podłogę, palce Justina pozostały na dole moich pleców, pieszcząc skórę, przez co dostawałam gęsiej skórki. Czułam się trochę niepewnie w mojej jasnobrązowej koronkowej bieliźnie, ponieważ byłam bardziej rozebrana przed Justinem, niż kiedykolwiek, ale on nawet nie patrzył na moje ciało, zamiast tego, jego oczy skupiły się na moich, jakby starając się zsynchronizować swoje ruchy z moimi myślami.
- Kocham cię - wyszeptał, przesuwając ręce delikatnie w górę i w dół na moich bokach.
To, co czułam w tym momencie było nie do opisania, tak wiele emocji gromadziło się w moich mózgu, ciągnęło się po każdym włóknie mojego serca i roiło się w brzuchu.
- Ja ciebie też - odpowiedziałam szczerze, łącząc nasze usta, przelewając przez pocałunek całą swoją miłość i namiętność, Justin odpowiedział tym samym, przez co czułam w brzuchu fajerwerki.
Szliśmy do tyłu, aż tył moich kolan dotknął łóżka i Justin delikatnie pchnął mnie w dół, aż położyłam się na materacu. Sięgnął w dół, by rozpiąć swój pasek i zdjąć spodnie. Przygryzłam wargę, jednocześnie przez jego seksapil - miałam przed sobą jego ośmiopak i podbrzusze w kształcie idealnego "V" nad gumką jego bokserek - w oczekiwaniu na to, co miało się wydarzyć. Jego wzwód widać było przez bokserki i zaczęłam się zastanawiać, jak coś tak wielkiego może się we mnie zmieścić. Weszłam pod kołdrę i czekałam, aż Justin do mnie dołączy, kiedy pozbędzie się już wszystkich zbędnych ubrań. Uśmiechał się do mnie w sposób oczywisty, oczywiście nie widząc momentu, by skończyć grę wstępną i przejść do działania. Górował nade mną, wspierając swój ciężar na przedramionach i patrzył na mnie z miłością. Podniosłam się na ręce, by dać mu buziaka i tracić jego nos swoim. Zaśmiał się z mojego infantylizmu, zakrywając nasze ciała kołdrą. Wybrałam ten moment nieuwagi, aby odwrócić nas, przez co teraz ja byłam na górze. Wiedziałam, ze to nie potrwa długo, przez to, jak łobuzersko się do mnie uśmiechał, ale chciałam się tym cieszyć. Biorąc wszystkie swoje włosy na bok tak, by nie opadały na jego twarz pochyliłam się i pocałowałam go namiętnie. Odwzajemnił gest, ciągnąc mnie w dół, więc leżałam na nim całkowicie, czując jego wzwód na swoim udzie i jego mięśnie ramion wokół siebie. Ścisnął dłońmi mój tyłek, na co jęknęłam, a on skorzystał z okazji, by wepchnąć język w moje usta. Kiedy odsunęłam się, by zaczerpnąć powietrza (coraz trudniej było normalnie oddychać), zaczęłam składać mokre pocałunki wzdłuż jego szczęki, na obojczykach i na tatuażach, które miał po obu stronach klatki piersiowej. Kiedy przesunęłam językiem po koronie, Justin jęknął, natychmiast podnosząc mnie w górę, by znów złączyć nasze usta.
Jak przewidywałam, moja dominująca pozycja nie trwała długo i Justin przewrócił nas raz jeszcze. Jego usta pieściły płatek mojego ucha, następnie moją szyję, liżąc i ssąc w odpowiednich miejscach, gdzie wiedział, że doprowadzi mnie do szału. Jedna z jego rąk była na materacu, a druga znajdowała się w okolicy gumki moich koronkowych majtek. Czułam, jak robiłam się coraz bardziej mokra pod wpływem jego dotyku i naprawdę doceniałam to, że robił to wszystko tak powoli. Przez to chciałam jeszcze więcej, uświadamiając sobie, jak bardzo go pragnęłam.
- Justin - szepnęłam, co wyszło bardziej jak jęk, kiedy położył palec na tkaninie moich majtek.
Jakby czytając w moich myślach, zdjął rękę stamtąd i sięgnął za moje plecy. Oparłam się na łokciach, by pomóc mu odpiąć mój biustonosz bez szelek, mimo, że czułam się trochę podenerwowana tym.
- Jesteś taka piękna, kochanie - w sekundzie, mój stanik był na podłodze, a Justin całował całą nowo odsłoniętą skórę, schodząc w dół na mój brzuch, aż jego zęby zahaczyły o gumkę moich majtek. Jestem prawie pewna, że byłam teraz cała mokra. - Hmm, jesteś mokra - wiedziałem, że uśmiecha się z satysfakcją, chociaż nie widziałam jego twarzy.
- Justin - jęknęłam.
Z lekkim śmiechem, który łaskotał moja skórę, Justin ściągnął moje majtki i rzucił je na podłogę, wraz ze swoimi bokserkami. Przygryzłam wnętrze policzka, nie chcąc nawet spojrzeć tam, gdzie jego przyjaciel stał w pełnej chwale.
- Hej, spójrz na mnie - przechylił moją brodę w sposób, który zmusił mnie do spojrzenia na niego. - To tylko trochę boli na początku, ale obiecuję, że ci się spodoba, dobrze? - Odsunął włosy z mojej twarzy, zanim sięgnął ręką na moją szafkę nocną, gdzie wcześniej zostawił prezerwatywę.
Zamknęłam oczy na krótką sekundę, oddychając głęboko.Poczułam, jak składa staranny pocałunek na moich ustach, jakby były ze szkła. Nagle poczułam, jak ustawia się przed moją kobiecością. Wiedziałam, że powstrzymuje się od szybkiego wejścia we mnie, kiedy patrzył w moje oczy, prosząc o pozwolenie. Skinęłam głową, splatając nasze palce, kiedy moja druga dłoń ściskała prześcieradło, aby przygotować się na ból, który mnie czekał. Jednak przez to, że Justin tak strasznie powoli i ostrożnie we mnie wchodził, nie było to takie bolesne. To było coś jak obce uczucie i było trochę niewygodne. Tak, jakby mój organizm chciał wypchnąć to z dala ode mnie, ale mój umysł nie.
- Tak bardzo cię kocham, Brooklyn - słowa Justina przeniknęły przez moje bębenki w tym samym momencie, gdy całkowicie we mnie wszedł.
Wtedy poczułam ból. To nie było tak bolesne, jak ludzie opisywali, ale nie było też łatwe do zniesienia. Niemniej jednak słowa Justina mnie uspokoiły, jak również delikatne pocałunki, które składał na mojej twarzy i szyi. jak dotąd, nie poruszył się, walcząc, aby się powstrzymać, a na jego czole formowały się kropelki potu. Czekał, aż moje ścianki dostosują się do jego wielkości. Nie mam żadnego doświadczenia, ale jeśli są penisy większe od jego, to modliłam się za kobiety, które muszą mieć je w sobie. Po kilku sekundach, ból ustąpił, a ja mimowolnie uniosłam biodra w górę.
- Możesz się teraz ruszyć - syknęłam czując, że zaczyna ogarniać mnie przyjemność.
Wziął to za znak, by mógł w końcu dostać to, czego chciał, kiedy zaczął poruszać się stanowczo, ale ostrożnie, upewniając się, że oboje czuliśmy, jak niesamowite to było. Cały czas całował mnie i pieścił moje krągłości, a ja chwyciłam jego plecy i szyję, starając się nadążyć za jego tempem. Oczywiście miał więcej doświadczenia, a jego ruchy były precyzyjne. Wiedział dokładnie, co ma robić i jakie punkty ma trafić, by sprawić, że będę jęczeć i krzyczeć jak nigdy przedtem.
- Kurwa, jesteś taka ciasna, kochanie - mruknął, przyspieszając swoje tempo, gdy zdał sobie sprawę, że oboje pragniemy więcej.
- Justin... - Urwałam, mój głos brzmiał dziwnie, jakby nie należał do mnie.
Wszystkie przyjemne uczucia ogarnęły mnie w tym samym czasie.
To nie tylko fizyczna przyjemność, ale także poczucie bycia jednością, bycia tak blisko, jak tylko możliwe, pokazanie, że oboje się kochamy i dbamy o siebie. To była najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek przeżyłam.
Kiedy było już po wszystkim, oboje doszliśmy w tym samym czasie, Justin opadł na mnie. Dyszeliśmy, słyszałam jego ciężki oddech przy swoim uchu, nasze skóry kleiły się do siebie od potu. Trzymał mnie w ramionach, dopóki mój orgazm nie opadł całkowicie. Chciałam powiedzieć tak wiele rzeczy, ale jednocześnie nie chciałam niszczyć tej cudownej chwili, którą dzieliliśmy, więc po prostu przytuliłam go mocno. Po chwili Justin wyszedł ze mnie, pewnie dlatego, że nie byłam gotowa na rundę drugą. Odgarniając mi włosy z twarzy, ujął mój policzek, głaszcząc go kciukiem.
- Wszystko w porządku?
- Tak - na mojej twarzy zagościł wielki uśmiech, który Justin szybko odwzajemnił. - Pójdę umyć twarz i zaraz będę z powrotem.
Justin opadł na łóżko, kiedy ja założyłam jego koszulkę i udałam się do łazienki. Słyszałam, że się porusza - prawdopodobnie zdejmował prezerwatywę - kiedy nakładałam płyn do demakijażu na wacik. Pot rozmazał wszystko na mojej twarzy. Umyłam również zęby i przejrzałam się w lustrze. Dziewczyna wyglądała na szczęśliwą, dumną i kochaną. Nigdy wcześniej nie widziałam siebie wyglądającej tak cudownie. Szczęśliwa opuściłam łazienkę i wróciłam do pokoju, gdzie Justin zakładał bokserki. Posłał mi swój uśmiech za milion dolarów, jak tylko zobaczył mnie w swojej koszulce z włosami spiętymi w niedbały kucyk. Podszedł do mnie i przytulił mnie troskliwie tak, że mogłam dostrzec czerwone cyfry na moim budziku.
- To już druga w nocy? - Byłam co najmniej zaskoczony. Mojej rodziny jeszcze nie było w domu i nie mogłam się zdecydować, czy to dobrze, czy źle.
- Tak - odpowiedział Justin. - Powinnaś raczej iść spać, kochanie - szybkim ruchem złapał mnie i położył w bałaganie kołdry i prześcieradła.
- Tylko, jeśli pójdziesz ze mną - targowałam się, trzymając go za przedramię w swojej leżącej pozycji.
- Chcesz, żebym został? - Usiadł na krawędzi łóżka, marszcząc brwi.
- Oczywiście, że chcę - rzuciłam, nie surowo, ale jakby to było oczywiste. - Lepiej nie wychodź po tym wszystkim - dodałam poważnym tonem, nagle panikując.
- Cśś - uciszył mnie Justin. - Nigdy bym ci tego nie zrobił, ja tylko pytam ze względu na twoich rodziców.
Westchnienie ulgi opuściło moje usta.
- Po prostu zamkniemy drzwi - zasugerowałam, co szybko wykonał i wrócił, by przytulić się do mnie w łóżku.
- Dziękuję, że byłeś ze mną taki delikatny, Jay - mruknęłam nieśmiało, moja głowa spoczywała na jego klatce piersiowej, a on bawił się moimi włosami, od czasu do czasu całując mnie w głowę.
- Dziękuję, że mi zaufałaś - odpowiedział, a mi przeszedł dreszcz po plecach z powodu jego szczerości.
- Powiedz mi prawdę - podniosłam głowę, kładąc brodę na jego klatce piersiowej. - Było bardzo źle? - Czułam potrzebę zapytania go o to. Myślę, że to nie było dla niego tak dobre, jak dla mnie, bo musiał się powstrzymywać.
- Podobało ci się? - Odpowiedział pytaniem.
- To było niesamowite - przyznałam szczerze, bawiąc się nieśmiertelnikiem na jego szyi. Wyglądał naprawdę seksownie, mając tylko nieśmiertelnik, żadnych ubrań.
Prze chwilę milczał, jego oczy błądziły, po czym spojrzał na mnie i zdecydowanie mnie zaskoczył swoją odpowiedzią.
- To było najlepsze, lepsze niż kiedykolwiek.
Tak właśnie odpłynęłam w głębokim śnie po najlepszej nocy w moim życiu, z prawdziwym uśmiechem na twarzy i najdoskonalszym chłopakiem, o jakiego mogłabym prosić, leżącym obok mnie.
_____________
*Ariana Grande ft. Mac Miller - The Way
_____________
NOWE TŁUMACZENIE - "NOT SAFE FOR WORK"
ZAPRASZAM
KOCHAM TWOJE TŁUMACZENIE <3
OdpowiedzUsuńWreszcie jest <33 Cudne *_*
OdpowiedzUsuńHyhyhyhyhy hyhyhyhyhyyhyhhyh pieprzą się hyhyhy hyhy ^^
OdpowiedzUsuńhahahah o Boże ;DD
Usuńjest w końcu! czekałam :D :*
OdpowiedzUsuńasdfghjkl *.* jakie romantyczne <33 @JesteNiallere
OdpowiedzUsuńBOZE BOZE BOZE KOOOCHAM JA PIERDOLE KOCHAM
OdpowiedzUsuńKurwa musialam przejsc na tel mam orgazm awwwwwww kocham ich i chce runde druga trzecia czwarta piata itp @oneplus_one kisses
OdpowiedzUsuńHaha ja to samo.... :D Jesteśmy zboczone hehe
Usuńja też!!!<3 OMG!:*ale ze mnie zbok *.*
UsuńJEZUUUUUU UMARŁAM OMG GDZIE JEST POWIETRZE, LEŻĘ NA PODŁODZE OMG ASEDRFCVBFTJKL
OdpowiedzUsuńAwwwwwww kocham to <3
OdpowiedzUsuńOMG JUSTIN ROMANTYCZNY, ŻE SKJHDLGSVSJFJLFS. PIERWSZY RAZ BROOKE BYŁ PERFEKCYJNY OMG OMG
OdpowiedzUsuńJEJUUUUU KEJDBHWEBEWIFWEDBEWFIBEKFIKIEFBFB <3 <3 <3 <3 BRAK SŁÓW ;3 CZEKAM NA KOLEJNY ROZDZIAŁ ! <3
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaa....Biebergazm <3 To było GENIALNE . Jezuuu chce więcej takich rozdziałów :*
OdpowiedzUsuńJshsgsksnbshsisjb *___*
OdpowiedzUsuńKochammm!!!
@selinkagomez
Ojeej jak słodko . :3 jezu płacze ... Kocham to. <3
OdpowiedzUsuńAwwwww..... Cudowne ;******
OdpowiedzUsuńAwwwww....słodkie *_*
OdpowiedzUsuńOmfg ndidbsiswbdisvsifsjsiebzi umarłam! Do tego kocham tą piosenkę xd Kocham cie za to tłumaczenie <3
OdpowiedzUsuńAwwww ;* Jejuuu to było takie słodkie , takie cudowne i romantyczne że KOHUCUYUGF . Po prostu Boskie <3 Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńhmmm.... spodziewal sie czegos lepszego ale i tak bylo super.
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńJezus Maria. Kocham to <3
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetny i perfekcyjne przetłumaczony. ;)
OdpowiedzUsuńJustin i Brooke są tacy słodcy... *.*
Kocham to opowiadanie <3
awwwww... on jest taki słodki dla niej <3
OdpowiedzUsuńOMG CDNJFEIWNVIBHIGWENFSACDwwjnai JAKIE TO BYŁO ROMANTYCZNE NFJNDSAHNBHNBXDCFE ONI SĄ IDEALNI *-*
OdpowiedzUsuńczekam na następny <3 +świetne tłumaczenie
Jprdl, zajebiście <3
OdpowiedzUsuńRewelacja ♥ kmgdgfkff *.*
OdpowiedzUsuńo boże ! <3 genialny rozdział ! :) Kocham kocham kocham <3
OdpowiedzUsuńO kurwa!
OdpowiedzUsuńMój ulubiony rozdział.:D
Dzizas!
Justin jest tu taki kdsjbdnigndfgn
i Broke taka fjgniunrgiurtg
aaaaaaa!:D
Uwielbiam tego bloga.xx
Czekam na kolejny,:D
@OMB_OMJ
o jezuuuuuuuuu <3 *_____*
OdpowiedzUsuńwszystko ok, ale dobrze nie odetchneli a ta już do łazienki poszła ;d;d
OdpowiedzUsuńNajcudowniejszy blog Ever *o*
OdpowiedzUsuńI have died everyday waiting for you....haha teraz te słowa mi chodzą po głowie jak czytam ten rozdział..jezus no cudowne..no ja nie wiem, cudowne <3
OdpowiedzUsuń@Danger_Loverr
Jsjsbshsuehshshdudjdjdndi hmmm tak xD
OdpowiedzUsuńMysle ze powinnam.juz spac. Jest 2:30 am, a ja czytam sceny erotyczne. Dobre xD
@DreamJariana
ja pierdole omfb
OdpowiedzUsuńJEZU ŚWIETNY ROZDZIAŁ KOCHAM TO!!!! o.m.f.g
OdpowiedzUsuńmrauuuuu SLODKO .. :*
OdpowiedzUsuńOuch, GORĄCO *,*
OdpowiedzUsuńOMG cudowny *.*
OdpowiedzUsuńooooooooooo boże! <3
OdpowiedzUsuń@ShawtyManeJB98
justin jest xnklvndkznvcn
OdpowiedzUsuńtak wszyscy czekaliśmy na ten moment czytałm to z wielkim podnieceniem to jest coś niesamowitego, kocham to opowiadanie.
OdpowiedzUsuńOMB genialnyyy <3
OdpowiedzUsuńXOXO
@CarolineSzymach
Awwwwww ! Jakie to było słodkie ! *____________* Obholjbkjhvkgvsjf.
OdpowiedzUsuńJAPIERDOLEKURWAMAĆ OMFG, C U D O . ONI SĄ I D E A L N I . NIE MOGĘ *.* / @damejusten
OdpowiedzUsuńOMG OMG *_______* w koncu to zrobili! mega :3 @kejti_
OdpowiedzUsuńNstalcg, Justin jest taki uroczy <3 <3 <3 awwww<3
OdpowiedzUsuń@hejtujbicz
AAAAA, O BOŻE ILE JA NA TO CZEKAŁAM! JEJ, JUSTIN BYŁ TAKI DELIKATNY, NFDJGNRFIDJGHDFJKGHSJKNJK BEST ROZDZIAŁ EVER KFJGIOFHGJ
OdpowiedzUsuń@KIDRAUHLOVELY
Nominowałam Cię do The Versatile Blogger. Szczegóły na moim blogu : http://not-every-gangster-is-soulless.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWow, to jest PER-FEKT *-*
OdpowiedzUsuńAAA BOSKIE CUDOWNE KOCHANE *O*
OdpowiedzUsuńONI SĄ TACY ASODIHASUIDHBASUIHIO.
@parusatcu
W-O-W *___*
OdpowiedzUsuńfghjklfgtyhuioprtyu7i8o9pfty7u8i90fghjki wkońcu ! cudowny ten rozdział <333
OdpowiedzUsuńOjaaaa cudowny rozdział! :))
OdpowiedzUsuńojapierdole! ;o to jest przecuuudowne *.* nhlhwdlidhqwlihdl <3 Kiedy następny ? :c
OdpowiedzUsuńboskieeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!\
OdpowiedzUsuńo ja PIERDOLE CUDNE megaaaaa :***
więcej takich scen:)
Ohh BoŻe...<3 ryyyyk ze wzruszenia<3
OdpowiedzUsuńwiecie gdzie mogę dostać takiego Justina.?
xoxo
meega:)
OdpowiedzUsuńto bylo takie slodkie <3 jeej jaki on jest kochany i wogole... ja chce takiego chlopaka xdd aww! ubostwiam ten rozdzial i kazdy inny *.*
OdpowiedzUsuńTHE BEST STORY/TRANSLATION EVER !! ^_^
agshagafha omg!!! ♥
OdpowiedzUsuńo matko! najsłodszy rozdział ever! :3 i jeszcze The Way <333
OdpowiedzUsuńTo jest świetne. Czekam na nn ! ;)
OdpowiedzUsuńomg, najsłodszy rozdział :) Cekam na nn kc @siemaJus xx
OdpowiedzUsuńO ja o jaaaaa! Kocham ten rozdział ,taki słodki . czekam na nn <33
OdpowiedzUsuńlsgdiuepi;qwshdclwqe i qlkdbwelirheqw - tak właśnie, i mogła bym tak jeszcze kilak razy ;D ale to oznacza, jak genialny był ten rozdział, świetnie przetłumaczony. Justin i Brook, aww, uwielbiam ich, to było takie słodkie, romantyczne ale i cholernie seksowne, podobało mi się :D I teraz jestem ciekawa co będzie dalej, bo zapowiada się interesująco po tym wszystkim. Czekam bardzo niecierpliwie na nn. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńgfcgdhdhdhdcbdhv
OdpowiedzUsuńJeden z moich ulubionych rozdziałów.. haha nie żebym była zboczona.. nieeee no co wy.. hahaha czekam na następny... <3
boskooo ! :D czekam na następny :) jestem ciekawa jak jej rodzice zachowają się w stosunku do justina i co justin ukrywa przed brooke
OdpowiedzUsuńJfdjjudcvbnjgdwt tyle na to czekałam !!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tłumaczenie <3
Jakie to słodkie <3 czekam na nastepny,kocham Twoje tłumaczenie :)
OdpowiedzUsuńqhgdwkygvsriufygaosuygzlkdzbkygliusgbkixuzyszsrewertiyoiujhybvgjcfdxrestyduftiguyhgfrtdesydutiyoluygkderyugduezxcvbnm. *o* to wszystko, co mogę tu napisać, bo nie jestem w stanie wymyśleć niczego mądrzejszego w takiej sytuacji. CUDOWNIE.! Ta ich miłość... Ahh.. <333
OdpowiedzUsuńDziekuję z całego serca za tłumaczenie. <3
@69_danger
ghdghdjhcdjksdcbhdjw cudowny co się będę rozpisywać świetnie przetłumaczone czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńcudowne *O* <3
OdpowiedzUsuńMATKO BOSKO KOCHANO <3 HSDUAHDSDK *.*
OdpowiedzUsuńOMG OMG OMG to było świetne! ♥
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do The Versatile Blogger więcej info na http://darkblood5.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger.html
OdpowiedzUsuńgratulacje ;)
ASDFGHJKLKJHYTRDCVBJI!! *.* KOCHAM TO.
OdpowiedzUsuńo jak słodko:3
OdpowiedzUsuńO jezu tak, było słodko, romantycznie, wspaniale, idealnie. Chcę tak stracić dziewictwo, hahahahah.
OdpowiedzUsuń@__staysmiling
Naczekaliśmy się wszyscy na ten pierwszy raz ♥ Genialne :)
OdpowiedzUsuńKocham ich, są tacy.. ah no! Justin taki perfekcyjny, chcę takiego tu i teraz :c
Świetny rozdział :) Według mnie dziewczyny, które są niewinne na co dzień, a troszkę dziwkowate w łóżku są ideałem ;p No, ale ile dziewczyn tyle typów :D xx
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do The Versatile Blogger. Szczegóły na moim blogu : http://lostmindstory.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńNo nareszcie to zrobili :D
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO ♥
rozdział jest mega *-*
już sie następnego nie mogę doczekać ^^
KOCHAM TO <3
OdpowiedzUsuńNiewiem, dlaczego ale wlasnie przed chwila sie rozplakalam!!! Tak wiem jestem nienormalna, ale kocham to xoxo
OdpowiedzUsuńO mój boże to było zajebiste <3 kocham to ,rozdział jest świetny :)
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaa zrobili to :3 Justin był niesamowicie uroczy i delikatny wobec Brooke co było strasznie słodkie. Na samym końcu fajna była ich rozmowa, to było poprostu nieziemskie! ;*
OdpowiedzUsuńO Boże nie umiem oddychać...Kocham to moje ulubione opowiadanie, ja też chcę mieć takiego chłopaka <3 Informuj mnie proszę @annie_pilch
OdpowiedzUsuńAww.....Cudoo *.*
OdpowiedzUsuńmogmgomgogmog ekstrararar <3333
OdpowiedzUsuńRozdzisł niesamowity. Pierwszy raz komentuję, ale czytam bloga już od dawna., przeczytałam wszystkie rozdziały. Bardzo fajne, strasznie mi się podobają :). Życzę powodzenia w dalszym pisaniu ! :D <33.
OdpowiedzUsuńczekałam na ten rozdział od czasu aż na ask'u napisałaś, że dopiero w
OdpowiedzUsuń38 rozdziale będzie coś więcej :) świetnie świetnie świetnie <3
W końcu ta scena! haha
OdpowiedzUsuńasomckasmksmvc świetny rozdział <3
OdpowiedzUsuń/@ClaykaBelieber
O MOJ BOZE ! Masakrycznie zajebisty rozdzial ! najlepszy ze wszystkich dotychczasowych chyba ! kocham takiego Justina <3 :D
OdpowiedzUsuńAJAJAJAJAJJAJAJAAJAJ NAJLEPSZY ROZDZIAŁ ! KOCHAM KOCHAM NOO !
OdpowiedzUsuńJest super, fajnie że tak szybko doszedł jeden po drugim, mam nadzieję że rozdziały będą się pojawiać częściej ale wiem jak to jest ;) #muchlove
OdpowiedzUsuń@nataliadrab1
świetny! :) dziekujemy za wrzucenie i tłumaczenie...#bronx #love #forever
OdpowiedzUsuńmam nadzieje ze autorki sie spreżą i będą dodawać szybciej żebyście mogły tłumaczyć ;))
omg nsxjknadkjncsjkncfjknsdjzkcvnkjszd *_* @imabeadleswife
OdpowiedzUsuńguwefgewf świetny rozdział <33 Dziękuje za tłumaczenie ! :D Jesteś wspaniała :D
OdpowiedzUsuńjesteś genialna :D
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do The Versatile Blogger! Więcej informacji tutaj: http://not-every-day-was-our-day.blogspot.com/p/the-versatile-blogger.html
OdpowiedzUsuńKocham to tłumaczenie nie spałam cała noc i czytała b tab bardzo mnie to wciągnęło
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział
Pozdrawiam
+ jeśli to nie problem informuj mnie o nn @BloodDeadly
hej, poda ktoś link do tłumaczenia Million Dollar Baby ?
OdpowiedzUsuńhttp://mdbtlumaczenie.blogspot.com/
Usuńboooooooooooooskkiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii :o
OdpowiedzUsuńzmieniłam nazwę z @deamonsxx na @suckmyfamebitch ;)
CHCIAŁABYM NAPISAĆ COŚ MĄDREGO ALE JNXIHNSUYBWIHNSUGBDUGBSHNISHNUSGBSYGVSHJHJSGUXVGTYVVSUYBABHIBXUHBXUGVSVJHBSIHXBUGVSUGVSUHBSIHBSYTVTUSHGUSTFYTVSVUHBSUYVSYVJKNXUHBSUYBSUHBZIHBSIYVSUTSIHBHSUYBXUYBSIHNSKJWJNSUHBIAJNQUHBUGVYRDVIHXBUGZNZJKNIKMSOKMLP CZY JA ŚNIĘ TO BYŁO TAKIE SJINSIJNDJNDHN NIE MOGĘ IUMIERAM SIONSIJNS
OdpowiedzUsuńhahahahahahah <3
Usuńxd
ŚWIEETNE *O*
OdpowiedzUsuńjeśli nie byłoby problemu, mogłabyś mnie informowac o nowych rozdziałach ? : > @horanhugxxxx
Nominowałam Cię do The Versatile Blogger. Szczegóły na moim blogu : http://dangerismylifestory.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBoże <3 Czekam na następny ;) Dziękuję ci,że tłumaczysz, miłych wakacji w Irlandii :3
OdpowiedzUsuńCholera,to był najlepszy rozdział ever!!!nareszcie to zrobili *.* a jak uroczo to wszystko wyszło :) czekam na nn @mrsBieber1301 <3
OdpowiedzUsuńAHAHAHAHAH nie moge rozwaliło mnie to zdanie ,,Nie mam żadnego doświadczenia, ale jeśli są penisy większe od jego, to modliłam się za kobiety, które muszą mieć je w sobie. " hahahahaha bekaa xd
OdpowiedzUsuńzaraz sie posikam :P
a rozdział po prostuu asghkdnsksd <3 *,*
o lurwa o kurwa o kurwa bylo bzykano awwwwwww no w koncu <3<3<3<3<3<3 oni sa zajsbisci mega slodcy kocham to opowiadanie tlumaczenie cala ta hiostorie ;) z niecirpliwosia czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńO BOZE AAAA :)
Jezu popłakałam się ze szczęścia ;d
OdpowiedzUsuńNie mogę normalnie oddychać ;o
Czytam to już 7 raz i dalej te same emocje , omg *_______*
Ten rozdział jest tak zajebisty , że boże *_______*
Czekam na nn ;p
#B.R.O.N.X. for ever <3
o matko, ten rozdział jest świetny. po prostu... no brak mi słów haha :) czekam z niecierpliwością na kolejny! :)
OdpowiedzUsuń@brightsselena
Nominowałam Cię do The Versatile Blogger :)
OdpowiedzUsuńhttp://theonlyloveunforgettable.blogspot.com/
To było najlepsze, lepsze niz kiedykolwiek najpiekniejsze słowa
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana, więcej na http://diamonds-tlumaczenie.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger.html
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!! Zapraszam do mnie evil-fanfiction.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBoże, cudowny *_* Kiedy bd nn ? :)
OdpowiedzUsuń@Julierauhl :)
OdpowiedzUsuńjzhwoebwkdbnqa *.* Cuuudo!!! kiedy nn???
OdpowiedzUsuńOkej, więc ostatnie 2, a w zasadzie to jakieś półtora dnia spędziłam na czytaniu tego tłumaczenia. I wiecie co? Jestem pod OGROMNYM wrażeniem! Nie dość, że blog ma świetny wygląd - co nie ukrywajmy naprawdę pomaga w zdobyciu czytelników, jest zadbany i w ogóle, to co najważniejsze - jest to świetnie tłumaczone opowiadanie! :). Jest tutaj coś takiego jak spójność i to mi się bardzo podoba, ponieważ w niektórych tłumaczeniach tego niestety brakuje. Nie ma błędów ortograficznych, co także się zdarza. Nie wiem czy tłumaczy to jedna osoba, czy kilka, ale jedno jest pewne - ROBISZ/ROBICIE KAWAŁ DOBREJ ROBOTY, za którą chciałabym serdecznie podziękować. Nawet nie wiecie jak miło się to czytało nie musząc wysilać swoich komórek, żeby wyobrazić sobie jakąś sytuację. Ogromnie się cieszę, że tutaj trafiłam, dziękuję i zarazem gratuluję świetnie wykonanej pracy :).
OdpowiedzUsuńJeżeli o samo opowiadanie chodzi to pozwólcie, że skomentuję to tak: gnudfglhdkfughsduigdfkgfnbgljsfuhgdfgKURWAngufdighsdkfgusdfghONgfudisghkgfuJESTbgfuidgshkudfgsdhfgdfuigksdfgsdhfIDEALNYbgfdkgsjdfg,hsdfgdfukgdfhgsdfuilgdfkghdfUMIERAM. no, więc bye haha.
Dlaczego ja płaczę?
OdpowiedzUsuńkiedy następny ? ._.
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaa zrobili to, normalnie nie wierze. Fuck yeah! ;>
OdpowiedzUsuńsuper! czekam na nowy rozdział :D
OdpowiedzUsuńpowiadom mnie o następnych tt @madziula02.cudowny <3
OdpowiedzUsuńZdecydowałam się czytać Twoje tłumaczenie jakiś 5 dni temu i to jest po prostu NIESAMOWITE. Nie mogłam się odciągnąć od czytania. Dziękuje Ci za poświęcony czas : )
OdpowiedzUsuńJeśli jeszcze można to czy mogłabyś mnie powiadamiać na tt o nowych rozdziałach? - @Corsia95
#mtvhottest Justin Bieber http://www.mtv.co.uk/hottest
OdpowiedzUsuńTWEETUJCIE BELIEBERS
Mogłabyś mnie powiadamiać o nowych rozdziałach ??
OdpowiedzUsuń@SexIn69Please
mogłabyś już dodać nn, wiesz?
OdpowiedzUsuńO Boże niesamowite możesz mnie informować o następnych rozdziałach?
OdpowiedzUsuń@kocham_justina
Kiedy następny? :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojegoo bloga ;D. Piszę opowiadaniee ;)) darkpastjbff.blogspot.com
OdpowiedzUsuńchce już następny rozdział :D
OdpowiedzUsuńOjeej ale słodka/urocza końcówka.
OdpowiedzUsuńPrzez to opowiadanie mam naprawdę wiele myśli co do tego czy taki bad boy jakim justin jest w BRONX, jest w stanie tak bardzo pokochać i złagodnieć. Co prawda ludzie się zmieniają będąc w innym otoczeniu, ale sama nie wiem. Czasem ta fabuła prowadzić (wg. mnie) do tego, że on tylko udaje i ją wykorzystuje... Pada mi na głowę- jestem śpiąca ahhaha
Zapraszam do siebie http://following-liars.blogspot.com/
Pozdrawiam
W ostatnich dniach przeczytałam całe tłumaczenie i... WOW. Świetne tłumaczenie. Samo opowiadanie, może tak: skugfiuapeoiwfgwufgzjkhduao. No więc dziękuje serdecznie za to tłumaczenie :xx
OdpowiedzUsuńChcialam Cie tylko poinformowac że nowy kolor bloga i czcionka jest niedoodczytania w telefonie komórkowym, jesli moglabys to zmienic, bylo by milo :)
OdpowiedzUsuńE j dlaczego jak ro czytam na tel jest czarne tlo i litery i nic nie wisac
OdpowiedzUsuńDokładnie chciałam to samo powiedzieć nie da się czytać w telefonie komórkowym bo widać tylko czarne tło. A ja i pewnie wiele innych osób też czyta w telefonie
OdpowiedzUsuńJa też czytam na telefonie i wszystko jest ok.! :D
UsuńJa też czytam na telefonie, ale mam wszystko normalnie ;o Kiedy nn ? :C
OdpowiedzUsuńKiedy Nasteeeeepny?????????
OdpowiedzUsuńto było po prostu vjndfhgudnvjkdampgjeri
OdpowiedzUsuńAwwwwww nie mogę <3
OdpowiedzUsuńNajlepszy rozdział :)
Boże ! Kocham to <3 niesamowite <4 aww
OdpowiedzUsuńJezu ggxdbbd wiecej podobnych czy tylko ja siebie tez zaspokojalam? Haha
OdpowiedzUsuńgo replica bags official source replica bags china check out this site replica bags
OdpowiedzUsuńadditional hints gucci replica bags More Info bags replica ysl navigate to these guys replica designer bags wholesale
OdpowiedzUsuńl1t17s2b69 h4d67u6b19 f0f68t5x52 a8l50e4y34 w4x91i4v58 f0u00x6v85
OdpowiedzUsuń